 |
nasciturus nasciturus pro iam nato habetur, quotiens de commodis eius agitur
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 18:35, 23 Gru 2006 Temat postu: Różne |
|
|
Niedługo Święta.
Czy pomyślałeś już co zawiesisz na choince?
Oferujemy atrakcyjne oprogramowanie które zawiesza się samo.
/Microsoft
_____________
Profesor filologii polskiej na wykładzie:
- Jak państwo wiecie w językach słowiańskich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest też podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia.
Na to student z ostatniej ławki:
- Doobra, doobra.
_____________
14 czerwca 2006 Dortmund. Komentuje Dariusz Szpakowski:
- I oto proszę państwa, na murawę wybiega drużyna polska. Biało-czerwone stroje z orłem na piersi.
...Do piłki podbiega Jacek Bąk podaje do Kosowskiego ten drybluje... przerzut na lewą stronę boiska do Frankowskiego, strzał i GOOOOOOL....
Przy piłce znowu Kosowski, ...Żurawski ....podaje do Krzynówka, ten krótko do Szymkowiaka strzał i..... GOOOOOOL! Jak wspaniale gra dzisiaj nasza Narodowa Reprezentacja...
Ale teraz krzyk na trybunach wzmaga się bardzo, bo oto z tunelu wybiegają na boisko piłkarze niemieccy...
_____________
Po podpisaniu paktu stabilizacyjnego.
W restauracji sejmowej siedzą Jarek, Romek i Andrzej.
- Co panom podać? - pyta kelner.
- Dla mnie... schabowy - rzuca Jarek.
- A przystawki? - indaguje kelner.
- A przystawki też zamawiają schabowe, prawda chłopaki? - rzecze Jarek klepiąc towarzyszy po plecach...
_____________
Holenderskie władze miejskie zaprosiły nastolatków, aby przetestowali nowe wagony pociągów - młodzież mogła je totalnie demolować. Do testowania wagonów zgłosili się również polscy kibice, jednak Holendrzy odpowiedzieli:
"Poprosimy ich o pomoc, gdy będziemy testować wozy opancerzone".
_____________
- Mamo, czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś, ale cię oddali.
_____________
Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
• ...ooo God, it`s wonderfuuuuuul....
• ...ooo mein Gott, das is wuuuuuuunderbar...
• ...gospodin, eto priekrasnooooojeeeee...
• ...ooo k***a, ja p*******ę...
_____________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Myśliwy
Gość
|
Wysłany: Nie 13:56, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Rozprawa w sadzie. Zeznaje oskarżony (myśliwy):
- Mówię sobie - pójdę zapolować. Wyglądam przez okno - śniegu od cholery, wiec pociągam z piersiówki, biorę strzelbę i wychodzę. Idę sobie przez las, zimno jak cholera, wiec sobie pociągam z piersiówki i szukam zwierzyny.
I tak sobie idę, idę, pociągam z piersiówki, żeby wiedzieć jak daleko zaszedłem, aż tu nagle patrzę, a na drzewie siedzi kukułka i kuka, no to wypaliłem.
Zeznaje poszkodowany (jąkała):
- I-Idę S-Sobie p-przez l-las, aż n-nagle w-widz-dze, idzie p-pijan-ny m-mys-sliw-wy i s-strze-eela. N-no to wl-laz-zlem na d-drzewo i k-krzy-ycze:
KU...KU...KU...KU...KU... RWA NIE STRZELAJ!...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Student
Gość
|
Wysłany: Nie 14:18, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Na egzamin "wtacza się" wyraźnie pijany student:
- Ppanie ppprofesorze, czy przyjmie Pan pijanego ?
- Proszę wyjść i wrócić trzeźwy !
- Aaale ja bardzo Pana proszę...
- Bez dyskusji ! Proszę wyjść !
- Ale Panie profesorze... To naprawdę ostatni raz...
- Nie. Wynocha stąd !
- Ale naprawdę, niech się Pan zgodzi...
- No dobrze ale żeby mi to było po raz ostatni...
Na to student otwiera drzwi i krzyczy:
- Chłopaki, Wnieście go !
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się wiec zaczęli się bawić indeksami. Tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
Na pewnej uczelni student podchodzi do egzaminu, a że wcześniej nie przygotował się zbyt dokładnie profesor zdegustowany wiedzą młodego człowieka otwiera drzwi i krzyczy do innych studentów:
- Przynieście siana dla osła!
- A dla mnie herbatę! - dodaje student.
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta się, czy może zdawać jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdził, że nie ma sprawy. Na rozgrzewke kazał studentowi narysować sinusoidę. Student podniósł kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
- Niech Pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jasio
Gość
|
Wysłany: Nie 14:20, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.
-------------------------------------------------------------------------------------------
- Mamo, choinka sie pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni.
- Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwile chłopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki się świecą!
-------------------------------------------------------------------------------------------
Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to był Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?
---------------------------------------------------------------------------------------------
Rodzice leża w łóżku a Jaś podsłuchuje co mówią:
- Kochany - chciałabym aby to była dziewczynka...
- Tak kochanie - dostaniesz dziewczynkę...
Jaś wbiega do pokoju rodziców:
- A ja chce żołnierzyki, klocki i rower!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teściowa
Gość
|
Wysłany: Nie 14:21, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zając
Gość
|
Wysłany: Nie 14:21, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żul
Gość
|
Wysłany: Nie 14:23, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Jest denaturat
-Nie
-To jakieś inne winko poproszę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żul
Gość
|
Wysłany: Nie 14:24, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
czy jest cukier w kostkach?
- nie niema
- to poproszę jakaś inna tania bombonierkę dla tesciowej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żul
Gość
|
Wysłany: Nie 14:24, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Tygrys zaatakował teściową.
Sam zaatakował, niech się sam broni...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aldona
Alter Ego

Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 1:12, 06 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wsadzili 70 letniego dziadka do więzienia.
Dziadek wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie k*rwa figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi.
Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wku**ionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.
_____________
W drodze na plebanię ksiądz spotyka prostytutkę, zatrzymuje się i mówi do niej:
- Boże kochany, dziecko, zeszłaś na złą drogę!
- A to tędy tiry nie jeżdżą?
_____________
Narkoman trafił do piekła.
Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza.
Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela.
Biegnie i zaczyna przerzucać żeby schło.
A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście. Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty.
Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów!
Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień - byłby raj!
_____________
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
- Dokąd je prowadzicie?
- Do domu. Będę je hodował.
- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
- W mojej izbie.
- Toż to straszny smród.
- Cóż, będą się musiały przyzwyczaić.
_____________
Bohaterowie teatrzyku "samo życie": Kasjerki 1, 2; turystka i jej mąż (oboje z Ameryki), jakiś facet za nimi.
Podchodzi turystka do kasy.
- Hello, when does the next train to Moscow leave?
Kasjerka 1: - Słucham?
- When does the next train to Moscow leave?
- Proszę głośniej bo nie rozumiem.
- Excuse me?
- A, pani Angielka... Zośka, zawołaj Krysię,ona chyba zna angielski...
(przypominamy: kasa MIEDZYNARODOWA)
Zoska: - Nie ma Krysi, poszła na papierosa.
- No to Baśka, ona chyba po niemiecku zna...
- Dzisiaj nie pracuje.
- No to chodź tu sama, bo nie rozumiem co klientka chce...
- Dobra, idę.
Po chwili, Zośka: - Slucham?
Turystka: - One ticket to Moscow, please.
- Do Moskwy? Da, pozalujsta. A w kotoryj czas?
- Excuse me?
- Nu davajte, sleduszcij pojezd idet v vosiem czasov. Hotite bilet pokupit?
Turystka do męża: oh my god. I don\'t understand her...
Jakiś facet za nimi: - Excuse me. Could I help you with this?
- Yes, please, thank you.
Facet do kasjerki: - Przepraszam, o której najbliższy pociąg do Moskwy?
- A pan co chciał? Kolejka jest!!!
_____________
Wiszą trzy nietoperze wampiry, zapada noc.
Podrywa się pierwszy i wraca z zakrwawionym pyskiem po 30 minutach.
Dwa pozostałe pytają się "gdzie się tak szybko najadłeś?"
- A 5 kilometrów na wprost jest wioska pełna najprzedniejszego żarcia
Podrywa się drugi i wraca po 15 minutach cały też z zakrwawionym pyskiem
- A ty gdzie się tak nawtykałeś ?
- Dwa kilometry w lewo, nie wiem czy wdzieliście jest miasto pełne cudownej smakowitej krwi.
Podrywa się trzeci i wraca cały umazany krwią po pięciu minutach.
- A ty gdzie się tak napiłeś?
- Widzieliście na prawo 500 metrów stąd mur, ja go nie zobaczyłem...
_____________
- Co chciałby na gwiazdkę?
- Na którą?
- Na pięcioramienną.
- Nasrać.
_________________
W pubie siedzą Schmitt, Jussilainen i Małysz.
Martin mówi:
- Wiecie co, miałem kiedyś taki przypadek. Poszedłem do kina na "101 dalmatyńczyków", a na drugi dzień skoczyłem na średniej skoczni 101 metrów
i wygrałem.
Na to Jussilainen:
- A ja kiedyś czytałem książkę
"150 sposobów na stres". Na drugi dzień skoczyłem 150 metrów na dużej skoczni i też wygrałem!
W tym momencie Małysz zrywa się jak oparzony, biegnie do wyjścia
i krzyczy:
- Trzeba odwołać zawody! Jutro skaczemy na mamuciej, a ja wczoraj przeczytałem "20 000 mil podmorskiej żeglugi"!
_________________
Na nowym placu budowy majster staje przed prze swoją brygadą:
- Musicie chłopaki budować solidnie, zgodnie z planem, bez marnotrawstwa, po prostu najlepiej jak potraficie, bo budujecie dla siebie.
- A co tu będzie, panie majster?
- Izba Wytrzeźwień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Belfer
Gość
|
Wysłany: Czw 1:49, 07 Sty 2010 Temat postu: Matura |
|
|
PEREŁKI z wypracowań szkolnych:
1. A do kotletów była sałata, którą mamusia przyprawiła potem.
2. Wojski przyłożył ucho do ziemi i usłyszał tupot niedźwiedzich kopyt.
3. Robak, ratując Tadeusza, strzelił do niedźwiedzia, który nie wiedział, że jest jego ojcem.
4. Rycerze urządzali teleturnieje.
5. Było ich tysiące, a nawet setki.
6. Pan Dulski był sterylizowany przez żonę.
7. Tatarzy jeździli konno i pieszo.
8. Boryna był teściem żony syna Antka Hanki.
9. Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, ze Francja to ja.
10. W odróżnieniu od innych zwierząt ptaki maja nakrapiane jaja.
11. Biesiadowali przy suto zastawionych stolcach.
12. Po jednej stronie rynku naszego miasteczka stoi kościół, po drugiej stronie ratusz, a dookoła wybudowano same nowe domy publiczne.
13. Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądać swoje narządy.
14. Rodzicami Żeromskiego byli Józef i Wincenty Żeromscy.
15. Anielka mimo zakazu ojca kolegowała się z Magdą i świniami.
16. Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny, dwie tylne długie, a w worku ma brzuch na małego i długi ogon.
17. Jej córeczka Ania uśmiechnęła się pod wąsem.
18. Straszne były te krzyżackie mordy.
19. Bandyci wpadli do sklepu i wymordowali samoobsługę.
20. Kiedy Adam Mickiewicz zawiódł się na kobiecie, wziął się za Pana Tadeusza.
21. Przedstawicielem materializmu był Demokryt z Abwehry.
22. Górnik pogłaskał konia po głowie i cicho zarżał.
23. Faraona nosili w lektyce, a poddani padali mu na twarz.
24. Środkiem płatniczym w Rosji są wróble.
25. Królik posiada głowę, uszy i linienie.
26. Strażacy śpią w kalesonach i maja tam dzwonki alarmowe.
27. Wiedział, że w okularach jest mu do twarzy, dlatego nosił je zawsze w kieszeni.
28. Niektórzy Murzyni chodzą poubierani w nago.
29. Admirałowie są ubrani w marynarki wojenne.
30. Szlachta w 'Panu Tadeuszu' była bardzo gościnna, bo jak przyjechał Pan Tadeusz na koniu, to o nic się go nie pytano, tylko dano mu siana.
31. Królik jest tak oddany swym małym, że wyrywa sobie kłaki sierści z brzucha, żeby wyścielić im gniazdo. Który ojciec rodziny zdobyłby się na to?
32. Jest nas dziewięcioro rodzeństwa, a oprócz tego tatuś pracuje dorywczo jako monter.
33. Ręka tego człowieka była zimna, jak ręka węża.
34. Służący doił krowę nad stawem, a w wodzie wyglądało to odwrotnie.
35. Makbet miał wyrzuty po mordzie.
Pozdrowienia dla uczniUF!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stalin
Gość
|
Wysłany: Czw 2:15, 07 Sty 2010 Temat postu: Proletariusze wszystkich krajów łączcie się! |
|
|
Wiele lat temu Jaruzelski udał się z wizytą do Regana. Rozmawiają sobie, a Jaruzelski pyta:
- Słuchaj Ronny, jak ty to robisz, że u ciebie wszystko chodzi jak w zegarku?
Regan wyjaśnia, że sekret leży w dobrze zorganizowanej administracji i zdolnych ludziach. Postanawia zaprezentować Jaruzelowi jakich to ma zdolnych ludzi. Łączy się ze swą sekretarką i mówi:
- Bush do mnie!
Po chwili zjawia się Bush. Regan mówi:
- Bush, mam dla ciebie zadanie. Odpowiedz mi, kto to jest: urodziła go twoja matka, ale to nie jest twój brat, ani twoja siostra.
Bush chwilę się zastanawia i mówi:
- Jeśli to nie mój brat... ani moja siostra... to w takim razie to jestem ja!
- Bardzo dobrze! - mówi Regan, a Jaruzelski kiwa z uznaniem głową.
Po powrocie do kraju Jaruzelski dzwoni do sekretarki i mówi:
- Kiszczak do mnie!
Po chwili zjawia się Kiszczak.
- Kiszczak, mam dla was zadanie. Kto to jest: urodziła go twoja matka, ale nie jest to ani twój brat, ani twoja siostra.
Kiszczak długo się zastanawia po czym mówi:
- Towarzyszu Generale, melduję że nie wiem, ale obiecuję, że najdalej jutro złapiemy tego sukinsyna!
Na to Jaruzelski:
- Nie złapiecie, nie złapiecie...
- Dlaczego, Towarzyszu Generale?
- Bo to jest Bush..
_____________
Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!
Pod szyldem UE...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 2:36, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie rozumiałem, dlaczego potrzeby seksualne mężczyzn tak bardzo odbiegają od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o Marsie i Wenus... Nigdy również nie rozumiałem, dlaczego tylko
mężczyźni są w stanie myśleć racjonalnie...
W zeszłym tygodniu poszedłem z moją żoną do łóżka.
Zaczęlismy się pod kołdrą głaskać i dotykać. Byłem już gorący jak cholera i myślałem, że ona również, ponieważ to, co robiliśmy miało jednoznaczne podłoże seksualne.
Lecz właśnie w tym momencie rzekła do mnie:
- Posłuchaj, nie mam teraz ochoty sie kochać, chcę tylko, żebyś wziął mnie w ramiona, dobrze?
Odpowiedziałem:
- Co?
W odpowiedzi usłyszałem, no jak sądzicie, co? To przecież jasne:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb kobiet!
W końcu zrezygnowałem i skapitulowałem. Nie miałem tej nocy seksu i tak zasnąłem...
Następnego dnia poszedłem z żoną do Centrum Handlowego na zakupy.
Patrzyłem na Nią, gdy przymierzała trzy piękne, ale bardzo drogie sukienki. Ponieważ nie mogła się zdecydować, powiedziałem Jej, żeby wzięła wszystkie trzy. Nie wierzyła własnym uszom i zmotywowana przez moje pełne wyrozumiałości słowa, stwierdziła, że do nowych sukienek potrzebuje przecież nowe buty, zresztą te, które na wystawie oznaczone były ceną 600 zł. Na to rzekłem, że, oczywiście, ma rację. Nastepnie przechodziliśmy obok stoiska z biżuterią.
Żona podeszła do wystawy i wróciła z diamentową kolią.
Gdybyście mogli Ją widzieć! Byla wniebowzięta! Prawdopodobnie myślała, że nagle zwariowałem, ale to było Jej w gruncie rzeczy obojętne. Sądzę, że zniszczyłem wszelkie schematy myślenia filozoficznego na których się do tej pory opierała, gdy po raz kolejny powiedziałem "tak" i dodałem "piękna kolia"...
Teraz była wręcz seksualnie podniecona. Ludzie! Jej twarz wyrażała tyle uczuć, musielibyście to widzieć! W tym momencie powiedziała ze swoim najpiękniejszym uśmiechem:
- Chodź, pójdziemy do kasy zapłacić.
Trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem, gdy Jej odpowiedziałem:
- Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupować...
Jej twarz zbladła jak ściana, a jeszcze bardziej, gdy dodałem:
- Mam tylko ochotę na to, żebyś mnie wzięła w ramiona.
Gdy z wściekłości i nienawiści już prawie pękała, wbiłem ostatni gwóźdź:
-Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych możliwości mężczyzn.
Sądzę, że nie będę miał seksu do roku 2013...
_____________
W Irlandii przewodnik w górach objaśnia:
- Te wydrążenia w skale powstały dzięki Szkotowi, który zgubił pensa i
powiedział o tym znajomym.
_____________
- Co Lepper i piwo mają wspólnego?
- Od szyjki w górę są puści.
_____________
Baca rozwodzi się z gaździną. Odbywa się rozprawa w sądzie. Sędzia pyta Bacy:
-Powiedzcie baco, dlaczego chcecie się rozwieść z żoną, przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?
Baca na to odpowiada:
-A bo panocku, ona mi seksualnie nie odpowiado.
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
-Głupoty baco gadocie! Całej wsi odpowiado, a wom ni?
_____________
Na egzaminie z chemii profesor pyta studenta:
- Może opisze mi pan rtęć?
- Rtęć ogrzewana do wysokich temperatur rozkłada się. Z Hg powstaje atomowy wodór H, który jako bardzo lekki i unosi się do wyższych partii atmosfery...
- A co w takim razie pozostaje?
- A... a pozostaje 'g' i 'g' to jest... eeee... Wiem! Stała grawitacji i wynosi ona około 9.8...
_____________
Szef przyjmuje nowego pracownika:
- W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu?
- Oczywiście.
- Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.
_____________
Hrabia pojechał do Afryki polować na lwy. Po kilku miesiącach hrabina otrzymuje telegram:
"Podczas polowania hrabiemu zdarzyło się nieszczęście".
Hrabina depeszuje:
"Natychmiast odesłać zwłoki hrabiego".
Po dwóch tygodniach dniach hrabina dostaje pocztą skrzynię, w której jest ciało zabitego lwa. Wzburzona, depeszuje ponownie:
"Proszę nie o lwa, ale o zwłoki hrabiego".
Na wysłany telegram po kolejnych dwóch tygodniach hrabina uzyskuje odpowiedź:
"Pan hrabia jest w środku lwa".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aldona
Alter Ego

Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 2:55, 07 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mąż pojechał na wczasy. żona w domu, on się bawi. Mijają trzy dni, aż tu telegram:
- Sprzedaj radio, przyślij mi dwa miliony.
OK - żona zrobiła co jej kazał, mijają dwa dni, a tu telegram:
- Sprzedaj TV, przyślij mi 10 milionów.
Cóż było robić - sprzedała, wysłała... Tydzień później telegram:
- Sprzedaj meble, przyślij mi 15 milionów.
Sprzedała i to, wysłała, i myśli - jak on się ma dobrze bawić, to ja też.
Mąż wraca, a ona jedzie na swoje wczasy. Po paru dniach telegram:
- Przesyłam 3 miliony, kup radio...
_____________
-Dlaczego Ala ma kota?
-Bo sierotka Marysia!
_____________
Na lekcji dla nauczycielki spadła kreda na podłoge (a miała krótką spódnicę) i mówi do dzieci:
- Odwróćcie się teraz, bo jak nie to stracicie wzrok.
Wszystkie dzieci się odwróciły, a Jasiu mówi:
- Zaryzykuje na jedno oko.
_____________
Dziewczyna zabawia się z kochankiem, ale nagle słyszy, że jej mąż otwiera zamek w drzwiach. Dziewczyna w strachu:
- Boże, proszę cofnij czas o godzinę!
Słyszy głos z nieba:
- Dobrze, ale kiedyś utoniesz.
Kobieta się zgadza. Mąż się nie dowiedział, a ona nieustannie unikała wody.
Pewnego dnia wygrała podróż na Karaiby. Obawiała się, ale postanowiła zaryzykować. Podczas rejsu nastąpił sztorm. Wtedy kobieta przerażona krzyknęła:
- Boże, chyba nie pozwolisz umrzeć razem ze mną tym 300 niewinnym kobietom!
- Niewinnym? Od roku was, dziwki, zbierałem w jedno miejsce!
_____________
Czeka w kolejce przed sklepem wiele zwierząt: niedźwiedzie, lisy, sarny, jeże itp.
Przez kolejkę przepycha się powoli zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na samym początku kolejki!
W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: “Ty zając, gdzie się wpychasz?! Wypad na koniec!” I mach! rzuca go na koniec kolejki.
Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn kilkakrotnie, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec.
Wreszcie obolały i zmęczony Zając otrzepuje się z kurzu i mówi sam do siebie: “Nie to nie. Nie otwieram ku**a dzisiaj sklepu”
_____________
Policjant w małym miasteczku zatrzymuje motocyklistę, który pędził główną ulicą.
- Ależ panie sierżancie, ja mogę wytłumaczyć - mówi facet.
- Cisza - rzucił policjant - Zamierzam ochłodzić pański temperament w areszcie, zanim nie wróci komendant.
- Ale panie sierżancie, chciałem tylko powiedzieć, że…
- A ja powiedziałem, że ma być cisza! Idzie pan do aresztu!
Parę godzin później policjant zajrzał do celi i powiedział:
- Na szczęście dla pana, komendant jest na ślubie córki. Będzie w dobrym nastroju, jak wróci.
- Niech pan na to nie liczy - odpowiedział facet z celi - Jestem panem młodym.
_____________
Policjant zatrzymuje do kontroli samochód osobowy w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat.
- 1,2 promila - odczytuje wynik
- Panie władzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech żona dmuchnie.
- Pańska żona też ma 1,2 promila - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- 1,2 promila - mówi policjant i zwraca się do kolegi:
- Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
- Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz - jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło.
_____________
Pacjent ustala szczegóły dotyczące zbliżającej się operacji:
- A ile będzie kosztować narkoza? ? pyta.
- 1500 złotych ? odpowiada anestezjolog.
- 1500 złotych za to, żeby mi się film urwał? Trochę za drogo, nie sądzi pan?
- Nie. Urwany film dostaje pan gratis. Opłata jest za to, żeby znowu zaczął się wyświetlać…
_____________
W samolocie pasażerskim lecącym nad oceanem pasażerowie przeglądają gazety.
- Czytał pan informacje na pierwszej stronie? Piszą o jakiejś katastrofie lotniczej.
- Tak. Przeczytałem. Jesteśmy na liście ofiar.
_____________
edit nasciturus
(Jak się obejrzy film "Nie rozmawiaj o pogodzie" to jakoś przestaje być śmieszne...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matematyk
Gość
|
Wysłany: Czw 21:52, 21 Sty 2010 Temat postu: Matematyka |
|
|
Matematycznie udowodnione
To że, matematyka jest królową nauk to wiemy wszyscy.
Ale dopiero poniższe rozumowanie to tak naprawdę unaocznia.
Co to znaczy osiągnąć w życiu 100%?
Wielu ludzi mówi, że daje z siebie ponad 100%, ale czy tak jest rzeczywiście?
Co to znaczy osiągnąć 100% w życiu?
Z pomocą przychodzi nam matematyka:
Jeżeli za A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z
podstawimy: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26
to:
H-A-R-D-W-O-R-K (ciężka paca) 8+1+18+4+23+15+18+11 = 98%
a
K-N-O-W-L-E-D-G-E (wiedza) 11+14+15+23+12+5+4+7+5 = 96%
ale,
B-U-L-L-S-H-I-T (pieprzenie głupot) 2+21+12+12+19+8+9+20 = 103%
zaś
A-S-S-K-I-S-S-I-N-G (włazidupstwo) 1+19+19+11+9+19+19+9+14+7 = 118%!
Tak więc jedynym, popartym matematycznie, wnioskiem jest to, że chociaż ciężka praca i wiedza zbliża Cię do ideału, to tylko pieprzenie głupot i włażenie w dupę wyniosą Cię ponad przeciętność....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
myśliciel
Gość
|
Wysłany: Wto 13:54, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Zima, sypie śnieg, silny wiatr powoduję zamiecie, ślisko na drogach, a tu drogówka zatrzymuję ciężarówkę.
Policjant do kierowcy: - Piąty razy panu powtarzam, że gubi pan towar!!!
Kierowca odpowiada: - Piąty razy panu odpowiadam, że jadę piaskarką!!!
*************
- Miałaś zabrać dziecko z przedszkola!
- No przecież zabrałam! Znowu się czepiasz!
- Ale to nie moje dziecko!
- Co za różnica? Tamto też nie twoje...
*************
- Słucham?... Tak... Rozumiem. Tak... Oczywiście... Dokładnie tak... Jasne, oczywiście. Tak, rozumiem... Do widzenia.
- Kto to był?
- Szef dzwonił.
- Czego chciał?
- Nie wiem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gratka
Gość
|
Wysłany: Wto 13:57, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ogłoszenia drobne:
1. Zaginął mały pudelek. Jak członek rodziny. Wysterylizowany. Nagroda
2. Wykwintna i niedroga restauracja. Dania smaczne, apetyczne, fachowe kelnerki.
3. Specjalność dnia: Indyk 15 zł; Wołowina 12 zł; Dzieci 10 zł.
4. My nie drzemy Twoich ubrań w pralce. My robimy to ręcznie!
5. Na sprzedaż pies, je wszystko, lubi dzieci.
6. Do sprzedania antyczne biurko dla kobiety z grubymi nogami i dużymi szufladami.
7. Pończochy Sheer. Zaprojektowane do pięknych sukienek, tak doskonałe, że większość kobiet nie zakłada już nic innego.
8. Mężczyzna szuka pracy, uczciwy i niewybredny. Weźmie wszystko.
9. Tanio i duży wybór. Po co masz jechać daleko i dać się oszukać? Przyjedź do nas!
10. Zatrudnię mężczyznę do byka, który nie pali i nie pije.
11. Przyholujemy tanio Twoje auto. Skorzystaj, a nigdzie indziej już nie pojedziesz.
12. Wdowa z dziećmi w wieku szkolnym zatrudni kogoś do prac domowych i pomocy w rozwoju rodziny.
13. Zatrudnimy handlowca w fabryce dynamitu z zamiłowaniem do
dalekich podróży.
14. Astra '97, pierwsza właścicielka po wypadku, przód w dobrym
stanie, tel. .....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Żyd
Gość
|
Wysłany: Wto 14:35, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
W przedziale sypialnym rabin przygotowuje się do nocy. Na piętrowym łóżku młody człowiek już prawie gotowy do snu, pyta rabina:
- Może mi rabbi powiedzieć, która godzina?
Rabbin nie mówiąc ani słowa gasi światło, kładzie się na swoje miejsce i zasypia. Rano pociąg dojeżdża do Charkowa. Rabin i młody człowiek przygotowują się do wyjścia.
Rabin patrzy na swój zegarek i mówi:
- Młody człowieku! Pytaliście się mnie wczoraj, która godzina. Jest wpół do dziewiątej.
- A dlaczego mi wczoraj Pan nie odpowiedział, rabinie?
- Gdybym Panu wczoraj odpowiedział, to by się pan zapytał, dokąd jadę. I gdybym odpowiedział, że do Charkowa, to byś Pan powiedział, że też jedziesz do Charkowa, i że nie masz Pan noclegu. A ja, człowiek dobry z natury bym Pana zaprosił do siebie. A mam córkę na wydaniu. I byś się Pan pewnie jej spodobał. I musiałbyś się Pan z nią ożenić.
- No i co w tym strasznego?
- Tak sobie pomyślałem - po chuj mi zięć bez zegarka?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Policjant
Gość
|
Wysłany: Nie 22:45, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Komisariat policji. Dyżurka. Dzwoni telefon. Dyżurny odbiera:
- Komisariat Policji, słucham?
- Dzień dobry. Czy to wasz komisariat wysyłał wczoraj wieczorem patrol na Aleję Lipową 74 przez 3?
- Chwileczkę, już sprawdzam. Tak. Mieliśmy zgłoszenie naruszenia ciszy nocnej - głośna muzyka, wrzaski...
- Mam prośbę. Czy możecie ich przysłać jeszcze raz? Zapomnieli zabrać czapkę i pistolet. No i zdjęcia obejrzą, fajne wyszły!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TIR
Gość
|
Wysłany: Nie 22:46, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Zima. Do przydrożnego baru wchodzi kierowca tira. Siada przy barze i mówi:
- Poproszę setkę. Tfu! (spluwa na podłogę) Pieprzony Matiz...
Barman się zdziwił, ale nalał mu setkę. Facet wychylił duszkiem i mówi:
- Barman, jeszcze seteczkę. Tfu! Pieprzony Matiz...
Barman zdziwiony nalał setkę. Facet wychylił i mówi:
- Jeszcze jedna setka. Tfu! Pieprzony Matiz...
Barman mu nalewa i pyta:
- Ok, niech pan zamawia co pan chce, ale czemu za każdym razem pan spluwa i przeklina jakiego? Matiza?
- Wie pan co? - mówi kierowca - Zakopałem się w zaspie 30-tonową Scanią i nie mogę wyjechać. Podjeżdża matiziak, wysiada kierowca i mówi, że mnie wyciągnie. Ja mu na to: "Panie, jak mnie pan wyciągniesz tym Matizem, to ja panu ze szczęścia laskę zrobię!".
- TFU! PIEPRZONY MATIZ!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:37, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście policjant podchodzi i mówi:
- Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk uratował życie dziecku!
- Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
- Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
- Ale ja nie jestem z Ameryki...
- To skąd pan jest?!
- Z Palestyny.
Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował amerykańskiego psa.
@@@@@@@@@@@@@
"Ostatnio czyściłem klawiaturę.
Okazało się, że ona również zawiera śladowe ilości orzechów..."
@@@@@@@@@@@@@
Po długotrwałych negocjacjach (5 lat!!!) Królestwo Wlk. brytanii zgodziło się na wizytę Kwaśniewskiego u Królowej Elżbiety.
Na audiencji Kwaśniewki pyta:
- Co Wasza Królewska Mość robi, że ma taki dobry i mądry rząd??
Na to Królowa:
- po prostu przeprowadzam im testy - jak zdadzą, to się nadają.
Kwaśniewski brnie dalej:
- A czy mogłaby WKM coś mi podpowiedzieć, jakieś pytanie???
Na to Królowa:
- nie ma sprawy. Panie Kanclerzu, dajcie mi tu telefonicznie Blaira.
Po uzyskaniu połączenia, Królowa mówi do słuchawki:
- Tońciu, mam pytanie dla Ciebie: Kto to jest??? Jest dzieckiem Twoich rodziców, ale nie jest Twoim bratem ani siostrą???
Po krótkim namyśle Blair odpowiada:
- To ja.
Kwaśniewski wrócił do Polski, natychmiast dzwoni do Millera:
- Leszek, mam pytanie do ciebie: Kto to jest??? Jest dzieckiem Twoich rodziców, ale nie jest Twoim bratem ani siostrą???
Miller myśli, myśli, myśli po czym odpowiada:
- Olek, ni chuja nie mam pojęcia, ale zwołam eGzekutywę SLD i potem do ciebie oddzwonię.
Zwołał Miller eGzekutywę SLD - obradują jeden dzień, drugi, trzeci i nikt nic nie wie. W końcu ktoś rzuca:
- słuchajcie, zadzwońmy do Korwin-Mikke, facet studiował cybernetykę, to może nam podpowie.
Dzwonią, zadają to pytanie, a Korwin odpowiada od razu:
- to Ja!!!!
Zadowolony Miller dzwoni do Kwaśniewskiego:
- Słuchaj Olek, już wiem - To Korwin-Mikke!!!
Na to Kwaśniewski:
- OCHU*AŁEŚ???!!! Przecież to Blair!!!
@@@@@@@@@@@@@
Grupa dzieci bawi się na podwórku. Chłopczyk podchodzi do dziewczynki:
- Otwórz buzię, zamknij oczy, to ci coś do buzi wskoczy!
- Już!
- Czujesz coś?
- Acha!
- Szczypie?
- Acha!
- To karbid!
@@@@@@@@@@@@@
Mam ciało osiemnastolatki... Trzymam je w tapczanie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 1:04, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Wyszedł sobie rano Roman na ganek chałupy, co stała na skraju wsi. Słonko prażyło. I kiedy tak siedział w tym słońcu, zlany potem, około południa myśli jego zaczęły krążyć wokół zimnego, złocistego napoju, z śliczną pianką. Tak sobie pomarzył – Zakręcić korbą studni i wyciągnąć całe wiadro chłodnego piwka, prosto ze studni. Około trzeciej już nie wytrzymał i pognał do szopy, wyjął kanister, umył go pod studnią, ukradł żonie ostatnie pieniądze i pognał do baru.
Kiedy wracał rozmarzony, myśląc - spuszczę go do studni i tak za godzinkę wyciągnę i będzie pięknie – zobaczył butelkę z alpagi w rowie i pomyślawszy - może bonus – podniósł i obtarł z kurzu. A tu zamiast wina wyskoczył dżinn i mówi – Ponieważ mnie uwolniłeś, spełnię jedno twoje życzenie. Roman nie namyślając się od razu wypalił - Spraw by ten kanister zawsze był pełen piwa. Będzie jak sobie zażyczyłeś - odparł dżinn i zniknął.
Mija już siódmy rok jak Roman próbuje otworzyć kanister.
#@#@#@#@#@#@#
Siedmioletni chłopczyk wraca ze szkoły. Podjeżdża samochód. Kierowca
odsuwa szybę i mówi:
- Wsiadaj do środka, dam Ci 10 zł i lizaka.
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za
nim. Znowu się zatrzymuje:
- No wsiadaj, dam Ci 20 zł, lizaka i chipsy.
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku. Samochód powoli jedzie
za nim:
- No nie bądź taki! Moja ostatnia oferta: 50 zł, chipsy i cola.
- Oj, odczep się tato. Skoro kupiłeś matiza, to musisz z tym żyć.
#@#@#@#@#@#@#
Pożar hotelu - drapacza chmur. Na dachu utknęli: filozof, fizyk i matematyk. Jedyna nadzieja - skoczyć do basenu wiele pięter niżej. Pierwszy decyduje się filozof:
- Mój los już zapisany jest. Co ma być, to będzie.
I skoczył. Plask, nie trafił w basen.
Fizyk wyciągnął kalkulator, jakieś przyrządy, zeszycik, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. Chlup - idealnie w środek basenu.
Matematyk wyciągnął kalkulator, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. I leci prosto do góry...
- Blad', pomyliłem znaki!
#@#@#@#@#@#@#
Port w Świnoujściu. Przy redzie wielki prom pasażerski.
Zziajany facet z wielkim plecakiem biegnie wzdłuż brzegu ile ma pary w nogach.
W biegu rzuca plecak za burtę promu.
Bierze rozbieg i skacze.
Łapie się za burtę; po chwili, ostatkiem sił podciąga się i przełazi na pokład.
- Ufff, karwa fak... - dyszy. - Zdążyłem.
- Brawo, bravissimo - mówi kapitan. - A nie lepiej było poczekać, aż przycumujemy?
#@#@#@#@#@#@#
W zawodach strzeleckich wojsk desantowych brązowy medal dostał szeregowy Nikołajew, srebrny - kapral Pietrow, złoty - sierżant Iwanow, a pośmiertny - zmieniacz tarcz Sidorow.
#@#@#@#@#@#@#
Sobotni wieczór. Cała kompania pije i się weseli, a szeregowy Bochniak siedzi smutny w kącie. Podchodzi do niego kapral i się pyta:
- Bochniak, a ty co taki ponurak ? Czemu z kolegami nie pijesz?
- A bo, panie kapralu, kłopot mam...
- Jaki kłopot?
- Żona była u lekarza i się okazało, że ma syfa... CO TAK WSZYSCY ŻEŚCIE UCICHLI?
#@#@#@#@#@#@#
Lubińscy policjanci zostali wezwani przez personel szpitala, by uspokoić jednego z pacjentów. Okazało się, że to Koreańczyk, który dzień wcześniej dostał od polskich "przyjaciół" koszulkę nielubianej tam drużyny piłkarskiej. Historia skończyła się w szpitalu, gdzie mężczyzna nie potrafił zrozumieć, dlaczego personel chce mu odebrać sprezentowaną koszulkę - donosi Radio Wrocław.
Obywatel Korei opowiedział policjantom, jak przypadkiem trafił do mieszkania, w którym trwała szampańska impreza. Poczęstowany polską wódką, źle się poczuł i lekko zanieczyścił mieszkanie. Wówczas nowo poznani koledzy założyli mu czystą koszulkę, wyprowadzili go na świeże powietrze przed blokiem na ławeczkę i ulotnili się.
Natomiast przy ławeczce pojawiło się kilku innych młodych ludzi i... tu opowieść Koreańczyka kończy się, bo stracił przytomność. Ocknął się dopiero nad ranem w okolicach szpitala. Tam udzielono mu pomocy.
Kłótnia wybuchła w momencie, gdy pielęgniarki zasugerowały pacjentowi zmianę koszulki. Mężczyzna krzyczał, że dar od polskich przyjaciół to świętość. Dopiero w komendzie policjanci wytłumaczyli obcokrajowcowi, że paradowanie po Lubinie w koszulce Śląska Wrocław może być niebezpieczne.
#@#@#@#@#@#@#
Na stacji benzynowej:
- Chcę zapłacić za paliwo do motocykla, stanowisko 3.
- A może kupi pan jeszcze płyn do spryskiwaczy?
- Nie, dziękuję, jestem przecież motocyklem.
- To może choinkę zapachową..?
#@#@#@#@#@#@#
Powiem wam teraz zagadkę i kto odpowie na nią prawidłowo będzie miał jutro wolny dzień - powiedziała pani do dzieci w klasie.
- Zagadka brzmi następująco: Kto powiedział, "jeżeli chcecie aby Ameryka zrobiła coś dla Was, musicie zrobić coś dla Ameryki"?
- John F. Kennedy - odpowiedział jeden z chłopców.
- Bardzo dobrze - pochwaliła nauczycielka - Możesz jutro nie przyjść do szkoły
- Ale proszę pani ja jestem Żydem i moi rodzice na pewno nie pochwaliliby tego pomysłu.
- W takim razie dam szanse innemu dziecku i zadam jeszcze jedną zagadkę - powiedziała pani.
- Kto powiedział: " I had a dream..."?
- To byl Martin Luter King - odpowiedział drugi chłopiec - Brawo! Masz jutro wolny dzień.
- Ale proszę pani ja również jestem Żydem i moi rodzice także nie pochwala tego.
Jasiu siedząc w ostatniej nie mógł juz dłużej wytrzymać i krzyknął:
- ******leni Żydzi!
- Kto to powiedział?! - zawołała pani
- Adolf Hitler, do zobaczenia pojutrze! - odkrzyknął Jasiu.
#@#@#@#@#@#@#
IKEA.
Choinka składana:
- Szkielet - 1 szt,
- Gałązki - 46 szt,
- Igły - 13543 szt,
- Klej montażowy - 3 litry.
#@#@#@#@#@#@#
W samochodzie zostawiono psa, by przez noc pilnował auta przed kradzieżą.
Rano w samochodzie nie ma kół, a za wycieraczką karteczka: "Nie krzyczcie na psa, szczekał cały czas".
#@#@#@#@#@#@#
Baca opowiada koledze swoją przygodę:
- Stary posłuchaj - jadę na słoniu, za mną lew, obok dwa tygrysy...
- O rany! I co zrobiłeś?
- Nic, karuzela się zatrzymała i zsiadłem.
#@#@#@#@#@#@#
Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem, w autosalonie:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 000 euro.
- Cholera... A na kredyt? Na rok?
- 25 000 euro miesięcznie.
- Dużo, kurde... A na dwa lata?
- 12 500 euro miesięcznie.
- Ja pierdolę, też niemało...
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki...
#@#@#@#@#@#@#
Spotyka się dwóch facetów:
- Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
- No, ale tym razem to był uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.
#@#@#@#@#@#@#
Rozmawia dwóch kolegów, pracujących w Gdańsku. Jeden pyta:
- Stary, jak ty to robisz? Masz żonę, dzieci i jeszcze codziennie prawie zaliczasz panienkę, a ja stary kawaler i nic nie mogę wyhaczyć?
- To proste - odpowiada drugi. - Po pracy jadę na dworzec do Sopotu i idę pod dworzec PKP. Tam pełno żon, czekających na powrót męża z pracy.
Ponieważ nie wszyscy wracają o czasie, wypatruję samotnej, zezłoszczonej kobiety i zagaduję. I dalej już leci... Spróbuj, zobaczysz, ze to proste.
Na drugi dzień kawaler odświętnie ubrany, wypachniony postanowił skorzystać z rady, a nuż widelec się uda. Ze zdenerwowania przejechał jednak Sopot, ponieważ nie chciało mu się wracać, pomyślał:
"Przecież w Gdyni musi też być pełno czekających kobiet".
I rzeczywiście - kiedy pociąg opuścili już wszyscy, pod dworcem zostało kilkanaście samochodów z czekającymi kobietami.
Wybrał więc sobie atrakcyjną blondynę, podszedł i zagadał. Już po kilku chwilach zaprosiła go na kawę, zaraz potem wylądowali w łóżku. Tak byli sobą zajęci, że nie usłyszeli, jak wrócił mąż. Igraszki przerwał im dopiero krzyk:
- Mam cię, niewierna suko!
A po chwili:
- A tobie mówiłem qrwa wyraźnie - SOPOT, a nie GDYNIA!
#@#@#@#@#@#@#
Jasio zwierza się koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą.
- Dlaczego tak myślisz?!
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli...
- Do kąpieli różne rzeczy się bierze.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
#@#@#@#@#@#@#
Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- Hrabio, co się panu stało?! - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona.
- Od barona? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę.
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.
#@#@#@#@#@#@#
- Gazdo, dokąd prowadzi ta ścieżka?
- Róznie, panocku. Niektóre cepry trafiają do śpitala. Inne znowuz na cmentaz...
#@#@#@#@#@#@#
Generał Cosgrove niedawno udzielił wywiadu dla radia.
Przeczytaj jego odpowiedź dla pani prowadzącej z nim wywiad, dotyczącej broni i dzieci.
To jest jedna z najlepszych ripost wszechczasów.
Fragment wywiadu dla radio ABC, pomiędzy kobietą prowadzącą program, a Generałem Cosgrove, który miał właśnie zorganizować wizytę grupy skautów w jego dowództwie wojskowym.
PANI DZIENNIKARZ:
Generale Cosgrowe, co zamierza Pan uczyć tych młodych chłopców w czasie ich wizyty w pańskiej bazie?
GEN. COSGROVE:
Zamierzamy uczyć ich wspinaczki, pływania kajakiem, łucznictwa oraz strzelania z broni palnej.
PANI DZIENNIKARZ:
Strzelania! To trochę nieodpowiedzialne, nieprawdaż?
GEN. COSGROVE:
Dlaczego? Będą przebywać na strzelnicy pod odpowiednim nadzorem.
PANI DZIENNIKARZ:
Nie przyznaje pan, że to okropnie niebezpieczne zajęcie dla uczącej się młodzieży?
GEN. COSGROVE:
Nie widzę przeciwwskazań. Będziemy ich uczyć właściwej obsługi i dyscypliny przy obsłudze broni zanim biedą mieć z nią styczność.
PANI DZIENNIKARZ:
Ale wyposażacie ich do bycia brutalnymi zabójcami.
GEN. COSGROVE:
Szanowna pani, jest pani odpowiednio „wyposażona” aby być prostytutką, a nie jest pani jedną z nich, nieprawdaż?
Pani redaktor zamilkła na 46 sekund, a kiedy doszła do siebie było już po wywiadzie.
#@#@#@#@#@#@#
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszę!
Zapalili. Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszę! Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie...
#@#@#@#@#@#@#
Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę, patrzy - granat, a obok list...
- Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki.
#@#@#@#@#@#@#
TVN:
Przerażające zdarzenie miało miejsce wczorajszej nocy w mieszkaniu Malczyńskich. Nieoczekiwanie ludzkim głosem przemówiła szafa. Oto, co opowiedział nam Józef Malczyński:
- Już przysypiałem, ale jeszcze czujnie. Aż mi się włosy zjeżyły, jak szafa przemówiła: "Kryśka, Józek zasnął?", a żona do niej odpowiedziała: "Chyba tak...", a ta szafa znowu: "To ja pójdę po cichu..." i tu nie wytrzymałem, zerwałem się i krzyczę: "Gdzie, k*rwa, pójdziesz? Ja jeszcze za ciebie rat nie spłaciłem!"
Anomalią zainteresowała się redakcja naszego programu - Strefa 11. Więcej w przyszłym tygodniu.
#@#@#@#@#@#@#
Miałem cholerne szczęście! Ostatnio jechałem do Lublina, a że się spieszyłem, to dałem ognia w moim Volvo. Jadę ok. 170 i patrzę, a z naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje ją wyprzedzić. Kretyn cholerny! Zjechałem na pobocze przy szybkości 170 km/h. Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Track Kontrol i ABS, to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w "maluszka", a wtedy nie wiem, czy uszedłbym z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje, ale coś takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka zauważyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy?
Zachęcam.
Pozdrawiam!
Cudem uratowany
Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś ciężarówka. No to ja patrzę na lewy pas - jest OK, jakieś 500 m wolnego od nadjeżdżającego volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100 km/h), ale widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w volvo, bo on, idiota, zapierdziela na pewno ze 170 km/h. Skąd się miałem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7.5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na torze Formuły 1? Oczywiście na cokolwiek było już za późno - przytuliłem się do trucka, a ten idiota w volvo jechał tak szybko, że nawet nie zmieścił się w "czarnym" i zwiedził pobocze. Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych świadków.
Kapelusz
Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją jest strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś palant z przeciwka...
Pozdrawiam
TIR
Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża roztelepana ciężarówka. "Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej a z drugiej strony wyskakuje volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia - przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...
Policjant
Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając prędkość, Volvo.
Radek
Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w Volvo, z przeciwka ciężarówka - chyba stoi. No to daję w ogień. Nagle wyłania się "maluch". Mówię sobie - koniec ze mną... puszczam kierownicę... a tu nagle gostek w Volvo - równy gość - ustępuje mi drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów później są wypadki! A ja i tak wam nie dam swojej nerki!
Motocyklista
Łykam sobie po pracy żura w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów... (na mój rów!!!) i po nogach mi przejeżdża, p... jeden, jak go ku... dorwę, to nogi z d... powyrywam - niech no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!
Rolnik
Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na prehistorycznym sprzęcie bez UFO-esu daje 170 km/h. Wpadłby do rowu, ale pomogłem mu swoim polem magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji. Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się udało. Ludzie!!! Nie możemy wszystkim ciągle pomagać! Czy wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy pod opieką?
#@#@#@#@#@#@#
Czelabińskie wróble są tak twarde, że latają na poligony i zjadają gąsienice, jak jakaś odpadnie od czołgu.
#@#@#@#@#@#@#
Kłusownik łowi sobie rybki na zakręcie rzeki. Rzuca dynamit i wyławia hurtem, co wypłynie. Kiedy rzucił czwartą czy piątą laskę, nagle - pojawia się znikąd inspektor wędkarski i gardłuje:
- Tak ryb łowić nie wolno! Będzie wniosek do sądu o ukaranie!
Kłusownik odpala kolejną laskę dynamitu, wkłada inspektorowi do ręki i pyta:
- Będzie pan dalej taki zasadniczy czy połowi pan rybki ze mną?
#@#@#@#@#@#@#
- Kiepsko strzelacie, żołnierze - zwrócił się dokonujący inspekcji generał. Sam bierze kałacha, celuje, strzela...
- Zero! - rozległ się okrzyk obserwatora.
- No właśnie, tak właśnie strzelacie. Baczność! Kapitanie, pokażcie kompanii, jak trzeba strzelać!
#@#@#@#@#@#@#
Józek, stary wedkarz, chce zaprosic Staska na ryby:
- Stasiek jedz ze mna w sobote na ryby ..
- Józek, ale co ty mi proponujesz, przeciez ja nigdy w życiu żadnej ryby nie zlowilem, bo nie umiem...
- A co tu umieć? Nalewasz i pijesz...
#@#@#@#@#@#@#
Wczesnym rankiem spotyka się dwóch alkoholików.
- Ty juz po śniadaniu?
- Coś ty, ani kropelki!
#@#@#@#@#@#@#
Młody szejk na porodówce ogląda przez szybę noworodki w ogromnej sali. Pyta go pielęgniarka:
- Wasza Wysokość, które z nich jest pańskie?
- Pierwsze dwa rzędy.
#@#@#@#@#@#@#
Wpada mąż do mieszkania i od progu krzyczy:
- Ooo, zdradziecka bladzio! Wszystko się wydało! Wiem, że mnie zdradzasz! Gdzie ten bydlak???
- Ja nic nie wiem…
- Synek – mówi ojciec do Jasia – pomóż znaleźć sku*wysyna!
Jasio, zaglądając pod łóżko:
- Panie sąsiad, sku*wysyna pan nie widziałeś?
#@#@#@#@#@#@#
Było sobie czterech ludzi, którzy zwali się KAŻDY, KTOŚ, KTOKOLWIEK i NIKT. Mieli do wykonania bardzo ważne zadanie i KAŻDY był pewien, że KTOŚ się do tego zabierze. Mógł w prawdzie zrobić to KTOKOLWIEK, ale nie zrobił tego NIKT, gdyż było to zadanie dla KAŻDEGO. KAŻDY zaś myślał, że wykona je KTOŚ, a w dodatku NIKT nie wiedział, że owego dzieła nie wykonał KTOKOLWIEK. Na koniec KAŻDY oskarżał KOGOKOLWIEK, podczas gdy NIKT nie zrobił tego, czego mógł dokonać KAŻDY.
#@#@#@#@#@#@#
Fragment rozmowy radiowej przeprowadzonej między amerykańskim okrętem wojennym, a Kanadyjczykami. Podobno miała ona miejsce w październiku 1995 r. u wybrzeży Nowej Funlandii.
Kanadyjczycy: Proszę o zmianę kursu o 15 stopni na południe, w celu uniknięcia kolizji.
Amerykanie: Radzimy wam zmienić kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: To niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńcie kurs.
Kanadyjczycy: Nie. Powtarzam: zmieńcie kurs, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan lotniskowca USS "Lincoln"- drugiego pod względem wielkości okrętu
bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy krążowniki, trzy niszczyciele i wiele innych okrętów wspomagania. Domagam się, abyście zmienili kurs o 15 stopni na północ. W innym przypadku podejmiemy kontr działania w celu obrony grupy.
Kanadyjczycy: Mówi latarnia morska: wasz wybór.
#@#@#@#@#@#@#
Dzieło stworzenia.
Wpierw Bóg stworzył mężczyznę w Rajskim swym Ogrodzie i pomyślał, "Muszę
stworzyć, coś, co w życiu tobie pomoże
Tak powstał projekt wielki, piękniejszy od bursztyna.
Przed oczyma mężczyzny pojawiła się dziewczyna.
Dwie piękne nogi, długie i aksamitne
delikatne i gładkie, można rzec wybitne
Przepiękne bioderka o kształcie pożądanym, by mężczyzna wiedział, że jest przez Boga wybranym.
Dwie cudne piersi, pełne i soczyste,
tworzące w myślach mężczyzny, marzenia nieczyste.
Ukochane ręce, idealne do przytulania,
i dwie kochające dłonie, do głaskania i całowania
Pęk długich i jasnych włosów, do ramion sięgających I para błękitnych oczu, zawsze czułych i wielbiących.
Stworzył to Bóg dla mężczyzny, by serce jego śpiewało.
Dodał jeszcze usta. Wszystko się zje*ało...
#@#@#@#@#@#@#
To Polacy wymyślili triatlon. Bo tylko polak idzie na basen pieszo, a wraca rowerem.
#@#@#@#@#@#@#
Rozmawia dwóch myśliwych.
- Stary mam nową metodę na schwytanie lisa. Sto procent skuteczności.
- Jaką?
- Na chomika!
- Na chomika?
- No. Bierzesz chomika. Wsadzasz mu w łapki pół litra i wpuszczasz do lisiej nory.
- No i co?
- Piętnaście minut później chomik wychodzi z lisem żeby zajarać.
#@#@#@#@#@#@#
Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy, ale dobrze utrzymany pan [coś jak ja.... hehe ] z towarzyszącą mu, przecudnej urody, około dwudziestoletnią, zgrabną panienką.
Zaczęli oglądać pierścionki.
Po dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz.
Starszy pan się upewnił czy ten pierścionek na pewno jej się spodobałi mówi jubilerowi, że go kupuje.
A jubiler na to: - Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!
Na co starszy pan bez wahania: - Nie szkodzi, biorę.
A jubiler się pyta: - Zapłaci pan gotówką czy kartą?
No, wie pan - mówi starszy pan - taka kwotę trudno mieć w portfelu, więc zapłacę kartą.
Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi: - Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie muszę sprawdzić czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować pańskiej karty, więc co pan proponuje ?
Na co starszy pan ze zrozumieniem: - Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartą kredytową.
W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownie u pana zjawię.
No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient.
W poniedziałek rano, po przyjściu do pracy, zadzwonił do banku, podał numer karty, a tam mu mówią: - Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!
Sprzedawca zbladł i dzwoni do staruszka:
- Proszę pana! Co to ma znaczyć? W banku powiedzieli, ze pańska karta nie ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni ?
A starszy pan na to z uśmiechem: - Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta nie ma pokrycia. Ale czy pan wie JAKI JA MIAŁEM WEEKEND?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nasciturus dnia Pon 2:58, 05 Gru 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
USA
Gość
|
Wysłany: Pon 2:59, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
"Hucpa na resorach"
W USA odbyła się coroczna nominacja laureatów nagrody Stella Awards. Została ona utworzona na cześć 81-letniej staruszki Stelli Liebeck, która poparzyła się gorącą kawą z McDonalda. Stella zdjęła plastikową pokrywkę z kubka i umieściła go między nogami po czym ruszyła w podróż autem. Bar musiał zapłacić jej wysokie odszkodowanie.
Stella Awards premiuje charakterystyczne dla amerykańskiej mentalności tupet i hucpę (hucpa, określenie żydowskie, definiowane jest następująco: zabić rodziców i prosić sąd o łagodną karę ze względu na sieroctwo).
Na siódmym miejscu w gronie laureatów uplasowała się Kathleen Robertson z teksańskiego Austin. Sąd przyznał jej 8O tys. dol. odszkodowania, bo potknęła się o dziecko pałętające się po sklepie meblowym i złamała rękę. Dzieciak był jej produkcji.
Carl Truman, 19-latek z Los Angeles (miejsce szóste), oskarżył sąsiada, że przejechał mu hondą po ręce; sąd nakazał sąsiadowi zabulić 74 tys. plus koszty medyczne. Truman kradł właśnie dekle na koła i nie zauważył, że sąsiad jest w aucie i rusza.
Na swym przestępstwie wzbogacił się w aureoli amerykańskiego prawa także Terrence Dickson z Pensylwanii. Wychodził przez garaż z domu, do którego był łaskaw się włamać, i automatyczne drzwi nie chciały się otworzyć, a drzwi do domu pochopnie zatrzasnął. Pan Dickson spędził w garażu tydzień, odżywiając się przechowywaną tam coca-colą i chrupkami dla psów. Wytoczył proces okradzionym właścicielom z tytułu doznanych cierpień psychicznych. Sąd zaaprobował jego punkt widzenia i firma ubezpieczająca dom musiała zapłacić pół miliona.
Miejsce czwarte w poczcie nagrodzonych zajął Jerry Williams z Little Rock w Arkansas: pies sąsiada ukąsił go w tyłek. Sąd wycenił bôl na 14500 dol. plus koszty leczenia. Pies był za ogrodzeniem, przez które Williams przelazł. Dostałby wyższe odszkodowanie, gdyby nie to, że sąd uznał, iż pies miał prawo się wnerwić, bo powód strzelał doń z wiatrówki.
Amber Carson z Lancaster w Pensylwanii - miejsce trzecie, Wychodząc z restauracji, pośliznęła się na rozlanym napoju i złamala kość ogonową. Knajpa musiała wypłacić jej 113500 dol. odszkodowania. Skąd się wziął płyn na podłodze? Tuż przed wypadkiem pani Amber chlusnęła nim w twarz swego przyjaciela, z którym się właśnie klóciła.
Na drugim miejscu uplasowała się Kara Walton, mieszkanka Claymont w stanie Delaware. Oskarżyła klub nocny o stratę dwu siekaczy. By uniknąć opłaty za wstęp (3,5 dol.), Kara wspinała się przez okienko klozetowe i wybiła je, spadając. Właściciel klubu za karę musiał jej zapłacić 12 tys. plus koszty dentystyczne.
Na pierwszym miejscu mamy rodaczkę, panią Mery Grazinski z Oklahoma City. Niewiasta nabyła nowy autobus campingowy Winnebago. Podczas pierwszej podróży
ustawiła prędkość na 120 km/godz., wstała zza kierownicy i udała się na tył pojazdu, by przyrządzić sobie kanapkę. Niestety, autostrada zdradziecko skręciła, pojazd zjechał, rozbił się i przekoziołkował. Oburzona pani Grazinski stwierdza w pozwie, że wytwórca nie ostrzegł w instrukcji obsługi, iż nie można oddalać się od kierownicy podczas jazdy. Sąd odniósł się do tego z pełnym zrozumieniem - Graziski dostała milion 750 tys. dol. I nowy autobus. Od tego czasu firma Winnebago uświadamia amerykańskich użytkowników, że podczas jazdy trzeba siedzieć za kierownicą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tulipan
Gość
|
Wysłany: Wto 18:00, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Przychodzi Tulipan do szewca.
- Są gwoździe ?
- Nie ma.
- To poproszę te białe salamandry.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
psychiatra
Gość
|
Wysłany: Śro 20:59, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
- Jak doprowadzić dowolną kobietę do szaleństwa?
- Dać jej kupę kasy i pozamykać wszystkie sklepy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 16:20, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
************************************************
Blondynka mówi do męża:
- Już trzy miesiące zastanawiasz się jaki kupić samochód, a mnie zaproponowałeś małżeństwo już w trzecim dniu znajomości!
- Ależ kochanie. Kupno samochodu to poważna sprawa.
************************************************
Facet przechodzący obok wędkarza stojącego z wędką nad jeziorem, pyta:
- Złowił pan coś?
- Trzy szczupaki.
- Od rana?
- Nie, od urodzenia.
************************************************
Na sali sądowej:
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem.
- A żona oskarżonego dawała?
- Nadal mówimy o narkotykach?
************************************************
Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu.
Dziadek wygrał.
***********************************************
Pobożny mężczyzna co niedzielę po mszy świętej rzucał żebrakowi 10 zł. Którejś niedzieli rzucił 5 zł.
- Przecież zawsze była dycha! - upomina się żebrak.
- A wie pan, posłałem syna na studia.
- No i bardzo dobrze, tylko dlaczego na mój koszt?
************************************************
- Moja mama jeździ jak burza.
- Tak szybko?
- Nie, często wali w drzewa....
************************************************
Pani pyta Jasia:
- Jasiu kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- A czemu dziś masz nie odrobione?
- Bo nie było obiadu.
************************************************
Przychodzi do sklepu facet i prosi o dobre wino na 20 rocznicę ślubu. Sprzedawca patrzy na półki, potem na klienta i pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?
************************************************
Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon i nic - nikogo nie ma.
Podchodzi do żony, czule głaszcze ją po włosach i mówi:
- Starzejesz się kochana.
************************************************
Przychodzi król do rycerza i pyta:
- Pokonasz smoka, który niszczy królestwo?
Na to rycerz wskakuje na konia, zakłada hełm i rusza.
Uradowany król mówi:
- Nawet nie zaczekasz i nie zapytasz jaka jest nagroda?
Na to rycerz:
- Tu nie ma na co czekać, tu trzeba spierdalać.
************************************************
Na pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:
- Jak dojść do Kairu?
- Cały czas prosto, a w czwartek w prawo....
************************************************
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TICO
Gość
|
Wysłany: Nie 16:35, 11 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
katih napisał: | Mam do sprzedaży najtańszy w eksploatacji wehikuł jaki porusza się w naszym układzie planetarnym Daewoo Tico.
Kupując go swego czasu starannie selekcjonowałem wszystkie Tikole w województwie jeżdżąc po wszystkich dziadkach, od garażu do garażu aż w końcu udało mi się natrafić na prawdziwy diament wśród masy cyrkoni.
Tikacz jest koloru silver co przy blasku księżyca daje złudzenie stojącej perły na parkingu.
Prezentuje się wręcz nieprawdopodobnie. Pochwalić chciałbym jego gabaryty gdyż każdy zastanawia się jakim cudem ja, facet z 190cm wzrostu mieści się w tej puszce po coca coli.
Ależ moi drodzy to jest prawdziwa iluzja ponieważ w rzeczywistości miejsca mam w nim tyle samo co na mojej kanapie w salonie. Pasażerowie z tyłu czują również błogi stan i nawet każdy ma swoją parę drzwi. I dodam iż po wyjściu z niego nikt nigdy nie odczuwał bólu pleców, głowy czy nudności.
Tikacz nie posiada korozji. Nie ma żadnych pianek do okien w progach ani szpachli na drzwiach. To dlatego że używa pasty colgate i obce jest mu pojęcie rdzy.
Cały osprzęt jak i wysoce zaawansowana elektronika działa bez zarzutu. Jazdę umila piękne brzmienie radia blaupunkt, które ściąga wszystkie stacje radiowe z układu słonecznego. Co do radia Maryja nie jestem pewien, ale na prośbę kupującego jestem w stanie to sprawdzić.
Osiągi: zaawansowany technicznie, bezobsługowy silnik z kosiarki ogrodowej o poj.800cm.daje niezapomniane wrażenia z jazdy i niejednego kierowcę już zszokował gdy w ruchu miejskim przeskakiwałem między autami niczym konik po szachownicy i znikałem za horyzontem. Reasumując-miejski potwór. Silnik ten jest niesłychanie ekonomiczny i żywotny stosowany już za czasów flinstonów aż po dzisiaj. To mówi samo za siebie.
Prędkości maksymalnej nigdy nie sprawdziłem. Aż takim twardzielem nie jestem. Myślę że spokojnie można nim wręcz zamknąć licznik ale ja przy prędkości 100km/godz. czuje się jakbym przybijał już piątkę ze św.Piotrem i większych prędkości po prostu nie próbuje. Ale zawsze może on służyć jako środek podnoszący adrenalinę.
Bezpieczeństwo w tym aucie gwarantują takie rzeczy jak: kontrolowana strefa zgniotu kończąca się na tylnym zderzaku, potężne hamulce tarczowo – bębnowe (do kupienia na każdym stoisku ogrodowym z kosiarkami) oraz zdrowy rozsądek. Dodatkowo w pakiecie ful opcja mogą Państwo otrzymać ode mnie 2 poduszki (widoczne na zdjęciu) dla kierowcy i pasażera. Ale ta opcja jest już za dodatkową opłatą ponieważ moja kobieta nie będzie zadowolona z tego że wynoszę je z domu.
Zawieszenie: komfort, komfort i jeszcze raz komfort. Auto po prostu płynie po drogach jak i również doskonale się ich trzyma. Myślę że spokojnie można wchodzić w zakręty przy prędkości 10km/godz. w innych przypadkach auto może próbować owinąć się wokół drzewa i udawać korę na tym oto drzewie.
Tikacz posiada ogromny rodzinny bagażnik w którym można pomieścić gaśnicę, młotek i skrzynkę browarów. Z przody ma również obszerny schowek na jeszcze dwa browary.
Można również się pochwalić doskonałą cyrkulacją powietrza. W zimę szybko się nagrzewa, nawet zapomniałem co to są kalesony a latem dzięki uchylnym czterem szybą wiatr wieje tak że łeb chce urwać i nie straszne są nam wtedy 40 stopniowe upały.
Tikacz jeździ na ogromnych 12 calowych kapciorach dzięki którym zapewniona jest stabilność gwarantująca że nawet wiatr nie porwie go z parkingu. Środek auta jest zadbany ponieważ dbałem o niego lepiej niż o samego siebie. Auto było chuchane, pieszczone i dmuchane do tego stopnia że moją kobieta poczuła się zazdrosna. Tikacz robi naprawdę piorunujące wrażenie. Do tego stopnia że dużo ludzi się na mnie patrzy jak w nim jadę. Zauważyłem że nawet zwiększyła się liczba kobiet które się za mną oglądają i w dziwny sposób śmieją. Tak, to jest to powodzenie. Nigdy nie próbowałem na niego podrywać ale polecam kupno auta np. samotnemu mężczyźnie który szuka kobiety. Myślę że na pewno będzie miał bogate doświadczenia….. (moja kobieta wciąż ze mną jest)
Piszę o samych zaletach ponieważ to auto nie posiada absolutnie żadnych wad.
Ostatnim wspaniałym zjawiskiem w aucie jest instalacja LPG. Od chwili jej montażu auto stało się PERPETUM MOBILE. Dla nie wiedzących o co chodzi już wyjaśniam. Auto stało się maszyną która działa wbrew prawom fizyki tzn. praca wykonywana przez nią jest większa od pobranej energii i działa w nieskończoność. Tym sposobem udało się również obalić 1 zasadę termodynamiki. Analizowałem to miesiącami, prowadziłem badania ze znanym matematykiem Panem Pitagorasem i doszliśmy do jednoznacznych wniosków. Jeżdżąc Tikaczem na LPG wprowadzamy maszynę w ruch która działa niemalże za darmo, w nieskończoność i jest tańsza niż jeżdżenie komunikacją miejską z biletem miesięcznym.
Na koniec informuję że z żalem muszę pozbyć się PERPETUM MOBILE i nie każdy może go kupić. Aukcja skierowana jest tylko do ludzi o dobrym sercu którzy będą dbać o niego tak jak ja dbam o swoją kobietę. Sam starannie będę selekcjonował przyszłych nabywców. Na pewno nie sprzedam go żadnemu dresiarzowi który w krótkim czasie zakatuje Tikacza. Handlarze też nie dzwonić bo naśle na was tego dresiarza. Najlepiej gdyby kupujący był ojcem i głową całej rodziny (4 osobowej) który po prostu szuka porządnego, dużego i rodzinnego auta.
Nie udzielam żadnych informacji mailami, smsami ani również nie wysyłam gołębi pocztowych z wiadomościami. Wiadomości pod nr.tel.791-267-226
Full opcja: 2 poduszki (jaśki), uchylane 4 szyby, podświetlana deska rozdzielcza a na niej emblemacik św.Krzysztofa, gumowe dywaniki, przylepiec trzymający telefon, system grający BOSE – 2 wolkmenowe głośniczki, oryginalne robione na zamówienie kołpaki daewoo, tylna wycieraczka, system antywłamaniowy (dla wtajemniczonych), zapalniczka. Dodatkowo mogę dołożyć skórę na kierownicę z peruwiańskiej kozy leśniej widocznej również na zdjęciu. |
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 12:39, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
-Zabieram cię, kochana żono, na wycieczkę!
-Nie pojadę, bo nie mam co na siebie włożyć.
- Po pierwsze, to jest wycieczka piesza, po drugie włożysz mój plecak...
0000
Dwie blondynki jada po choinkę.
Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu.
Po kilku godzinach brnięcia w śniegu jedna z nich mówi:
- Wiesz co? Zimno mi... Może weźmy pierwsza lepsza choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek.
0000
Myśliwy zaprosił swoich kolegów i chwali się swoimi trofeami:
- Oto skóra niedźwiedzia upolowanego na biegunie południowym, tu dzik z borów tucholskich, a tu lew zdobyty w Afryce.
Koledzy patrzą, a na środku ściany wisi głowa kobiety.
- A to co?
- To jest moja teściowa.
- A co ona taka uśmiechnięta?
- Cały czas myślała, że żartuję...
0000
W nocy Kowalski wraca pijany do domu.
Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno.
Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!
0000
Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem.
Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia.
Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wrzucam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?
0000
Nastolatka odpowiada na pytania reportera w ankiecie ulicznej:
- Jak wyobrażasz sobie piękną śmierć ?
- Tak jak umarł mój dziadek.
- A jak umarł twój dziadek ?
- Zasnął ... i się już nie obudził.
- Tak, to piękna śmierć. A w jaki sposób byś nie chciała umrzeć ?
- No, tak jak przyjaciele mojego dziadka.
- A jak oni zmarli ?
- Jechali tym samym samochodem, którym kierował mój dziadek.
0000
Czterech emerytów pojechało na wakacje do Gdyni.
Spacerują po mieście, nagle patrzą: knajpa i napis: "Wszystkie drinki po 10 groszy".
Zszokowani ta informacją, wchodzą do środka.
Knajpka milutka, czyściutko, dużo miejsca, sporo ludzi. Od progu słyszą głos sympatycznego barmana:
- Witam panowie ! Proszę, tutaj jest miejsce. Cóż wam nalać ?
- Prosimy cztery kieliszki martini.
- Już podaję ... Proszę, 40 groszy.
Panowie spojrzeli po sobie, zapłacili, wypili, zamówili kolejną kolejkę. Znowu zapłacili 40 groszy. Zamówili jeszcze po jednym martini i znów 40 groszy.
W końcu jeden nie wytrzymał i pyta barmana:
- Niech pan nam wytłumaczy, czemu tu jest tak tanio ?
- Wie pan ... Sprawa wygląda tak. Przez lata byłem marynarzem, ale zawsze marzyłem aby mieć swoją knajpkę. Gdy wygrałem na loterii 25 milionów dolarów, wróciłem do Polski, kupiłem lokal i ponieważ lubię ludzi, postanowiłem sprzedawać tu tanie drinki. Mając tyle pieniędzy nie muszę zarabiać. Robię to co lubię, poznając przy okazji wiele ciekawych osób.
Jeden z emerytów jest zachwycony:
- Co za wspaniała historia! A proszę mi powiedzieć, czemu tamci trzej w kącie siedzą tu od 40 minut, ale nic nie zamawiają?
- Aaaaa, ci. Przyjechali z Poznania i teraz czekają, bo od 18-ej wszystko będzie o 50 procent taniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 21:12, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Badania nad alkoholem wykazały że :
Wódka z lodem = atakuje nerki !
Rum z lodem= atakuje wątrobę !
Gin z lodem = atakuje mózg !
Whisky z lodem = atakuje serce!
Wygląda na to, ze ten cholerny lód szkodzi na wszystko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 17:50, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Przychodzę do kumpla. Patrzę - dziura w drzwiach między przedpokojem a pokojem.
Przychodzę za parę dni. Widać, że drzwi były łatane, ale w łacie nowa dziura.
Przychodzę za parę dni. Łata na łacie, a na łacie dziura.
Pytam zatem kumpla:
- O co chodzi z tymi drzwiami?!
- Dzwonek głośny, kot płochliwy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 18:01, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Narkoman trafił do piekła.
Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza.
Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela.
Biegnie i zaczyna przerzucać żeby schło.
A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście.
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty.
Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów!
Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień - byłby raj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 18:13, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Analiza wiersza
Wiersz jednozwrotkowy, czterowersowy z rymem sylabowym, z równomiernie rozłożonym akcentem. Podmiot liryczny wyraża swoje głębokie zadowolenie z otaczającego go świata, przepełnia go kwitnący stoicyzm i szczęście, które człowiekowi żyjącemu we współczesnym zamęcie, może dać tylko otaczająca go przyroda.
Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w błękicie wody część żaby jest pretekstem do euforii. Szybko poruszające się słońce sugeruje wczesne lato, kiedy świat zwierzęcy budzi się z otchłani zimy. Puenta liryku jest jednoznaczna i łatwo odczytywalna, oddaje doskonale szybkość i złożoność ruchu słońca, które przecież nie jest istotą ludzką.
Uwagę zwraca użycie wulgaryzmów, których znajomość świadczy o ludowych korzeniach poety i głębokiej więzi ze społeczeństwem.
W moim rozumieniu autor chciał się tym utworem odwdzięczyć środowisku, w którym wyrósł, za poświecenie i trud włożony w zapewnienie mu należytego wykształcenia.
Szkoda, że tak mało w dzisiejszej poezji wierszy o tak pogodnym nastroju.
A oto sam wiersz!
Leci sobie ptaszek z dala,
Słońce w górze zapierdala,
Żaba w wodzie dupę moczy,
k***a, co za dzień uroczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 21:03, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Na Kremlu pewną zimną grudniową nocą, niespodziewanie objawił się Władimirowi Putinowi duch Józefa Stalina. Putin, nie zważając na początkowy strach, i widząc w tej sytuacji szansę na cenne wskazówki dotyczące rządzenia państwem, postanowił wdać się z duchem w konwersację. Zapytał:
- O wielki towarzyszu nieboszczyku, proszę powiedz mi, co mam uczynić dla narodu, aby było lepiej?
Na to duch odparł:
- No widzisz Władziu. Musisz zrobić dwie rzeczy, a mianowicie, po pierwsze - rozstrzelać cały parlament, a po drugie - pomalować cały plac czerwony na niebiesko.
- A dlaczego na niebiesko? - Zapytał zdziwiony Władimir.
- HA! HA! HA! Wiedziałem, że do pierwszej rzeczy nie będziesz miał żadnych zastrzeżeń.
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Tony Blair i George W. Bush omawiają plany III wojny światowej.
Podchodzi dziennikarz i pyta ich, co ustalili. Tony:
- Zabijemy 20 milionów islamistów i jednego dentystę.
- A czemu dentystę? - pyta dziennikarz.
Tony:
- Widzisz George, mówiłem ci, że nikt nie zapyta o te 20 milionów.
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Konferencja prasowa w Białym Domu, sekretarz obrony relacjonuje:
- Podczas działań w Afganistanie poległo 3456 mieszkańców tego kraju i jeden Eskimos.
Dziennikarze zaciekawieni natychmiast pytają o co chodzi z tym Eskimosem, a sekretarz obraca się do prezydenta:
- Widzisz, Dżordż, mówiłem że tymi paroma Arabusami nikt się nie przejmie.
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
W kawiarni spotykają się dwaj przyjaciele: Amerykanin i Rosjanin. Obaj opowiadają, jak im się wiedzie. Amerykanin mówi:
- No, oprócz tego wszystkiego, co ci mówiłem, to mam jeszcze 3 samochody.
- Po co ci aż 3 samochody ?
- Jednym jeżdżę do pracy, drugi ma żona na zakupy, a trzecim jedziemy do przyjaciół. A ty ile masz samochodów?
- Dwa.
- Czemu tylko dwa ? - pyta Amerykanin.
- Jednym żona jeździ po zakupy, drugim ja do pracy.
- No, a do przyjaciół?
- Do przyjaciół to my czołgiem.
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Biały Dom. Dzwoni telefon w gabinecie prezydenta Busha.
- Mówi premier Izreala Ariel Szaron, Panie Prezydencie, jest mi strasznie przykro - tyle ludzi, takie wspaniałe budynki... Chce zapewnić, że nie mieliśmy z tym nic wspólnego i pomożemy znaleźć winnych.
- Ale... o czym Pan mówi?!?
- A która tam u Was godzina?
- 8 AM
- Uups... zadzwonię za pół godziny...
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Komorowski przed wizytą u królowej brytyjskiej.
Przed wizytą szef protokołu informuje:
- Panie Prezydencie, królowa ma egzemę, więc nie należy jej całowac w rękę.
Na co "Ból":
- A to się złożyło, w Waszyngtonie hemoroidy, w Kopenhadze egzema....
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Pewnego razu Bóg chciał zobaczyć, jak żyją ludzie na Ziemi. Kazał więc
sprowadzić telewizor, włączył - akurat kobieta rodziła. Męczy się ona
okrutnie, krzyczy, więc Bóg pyta aniołów:
- Co to jest? Dlaczego ta kobieta się tak męczy?
- No bo powiedziałeś: "I będziesz rodziła w bólu..." - odpowiada któryś z
aniołów.
- Tak? No... tego... ja tak żartowałem...
Przełącza kanał - górnicy. Zharowani, spoceni, walą kilofami. Bóg znowu pyta:
- A to co to jest? Oni muszą się tak męczyć?
- Ale sam powiedziałeś: "I w trudzie będziesz pracował..."
- Oj, "powiedziałeś, powiedziałeś..." - mówi Bóg, drapiąc się w głowę - to
takie żarty były, ja żartowałem...
Przełącza, a tam piękna, wielka świątynia, bogato zdobiona, od zewnątrz i
wewnątrz, przed nią luksusowe lśniące samochody, w środku gromada biskupów -
dobrze odżywieni, pięknie ubrani, złote łańcuchy, itp, itd. Bóg się uśmiecha
promieniście:
- O, to mi się podoba! A co to jest?
- A to są właśnie ci, którzy wiedzą, że żartowałeś...
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
- Synu - dlaczego nie było cię na ostatniej mszy? Pyta ksiądz..
- Gdybym wiedział że to ostatnia to bym przyszedł...
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Wykoleił się pociąg wiozący naszych ukochanych przedstawicieli narodu, nasz Sejm umiłowany. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki, śmigłowce i inne takie.
Przyjeżdżają na miejsce, znajdują rozpieprzony pociąg i ani żywego ani martwego ducha.
Szef ratowników pyta okolicznych włościan:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowalim.
-To wszyscy zginęli, co do jednego?!
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam panie politykom wierzył...
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Dwóch bezrobotnych rozmawia ze soba, wreszcie jeden pyta drugiego:
- Powiedz stary, jaka jest różnica pomiędzy pudrem a rządem?
- Nie wiem - odpowiada zapytany.
- Puder jest do twarzy a rząd do d...
Usłyszał to policjant i przyskoczył do nich.
- Co panowie żeście powiedzieli?
Bezrobotny powtórzył zagadkę.
Policjant krzyknął:
- Pójdziecie ze mna na komisariat za obrazę rządu!
- Kiedy ja mówiłem to o rządzie amerykańskim - zaczął sie tłumaczyć bezrobotny.
Policjant roześmiał się ironicznie.
- Co mi tu chrzanicie. Dziesięć lat służę w policji i dobrze wiem, który rząd jest do d...
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny:
- Poproszę o pokój na jedną noc.
- Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji:
- Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch!
- Co pan! w hotelu?
- Możemy to łatwo sprawdzić - panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod 14-stkę.
Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A mnie dlaczego nie zabrali?
- Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Za co nagrodę Nobla dostał Reymont a za co Wałęsa?
- Reymont dostał Nobla za "Chłopów" a Wałęsa za to że z chłopów zrobił dziadów.
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
- Dlaczego gmach sejmu w Warszawie jest okragły?
- A czy ktoś kiedyś widział kwadratowy cyrk? Razz
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Konferencja prasowa w Białym Domu:
- Panie Prezydencie, czy mamy dowody na istnienie broni masowego rażenia w Iraku?
- Oczywiście, zachowaliśmy przecież wszystkie faktury...
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
W czasie pomarańczowej rewolucji Putin dzwoni do sztabu Juszczenki i mówi, umożliwimy wam przejęcie władzy, ale musicie nam dać Lwów i Kijów.
W sztabie lekka konsternacja, po chwili odpowiadają:
- Ok, damy wam kijów, ale lwów musicie sobie sami nałapać.
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
W Związku Radzieckim po raz pierwszy wydano Biblię. Jej pierwsze zdanie brzmiało następująco:
"Snaczala nie było niczewo, tolka towariszcz Bog prochazałsia ulicami Maskwy".
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Spotykają się Bush, Putin i Tusk. Pierwszy mówi:
- Słuchajcie, co byście mi poradzili, jeden z moich ministrów jest narkomanem,
ale nie wiem który!
Na to Putin:
- I co to za problem? Jeden z moich jest w mafii, też nie wiem
który, to chyba gorzej, nie?
Wtedy Tusk
- No kochani, to jeszcze nic, u mnie któryś jest fachowcem, i też
nie mam pojęcia, kto...
| ^_^ | ^_^ | ^_^ |
Podczas kampanii wyborczej lepiej nie używać zwrotów zbyt brutalnych i agresywnych. Oto nasz podręczny słownik dzięki któremu kolejna kampania będzie merytoryczna i sympatyczna. Oto kilka podręcznych słówek:
Biedak, nędzarz - ekonomicznie nieprzystowany
Żebrak - bezrobotny na praktyce
Śmieciarz - terenowy przedstawiciel przemysłu utylizacji zużytych dóbr materialnych
Leniwy - motywacyjnie zubożony
Głupi - inteligentny inaczej
Bałagan - alternatywna aranżacja przestrzeni
Złodziej - wtórny dystrybutor Produktu Krajowego Brutto
Schlany, nawalony, pijany - przestrzennie zagubiony
Szczerbaty - osoba o zwiększonej wydajności oddechowej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nasciturus
Administrator

Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 21:06, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
mirekk napisał: |
frust napisał: |
A. Gudzowaty w rozmowie z Michnikiem: "Jedni są w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim."
|
ja pierd... to smieszne tylko kur.. szkoda ze prawdziwe
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mrgreen
Gość
|
Wysłany: Czw 21:10, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dziś rano Komorowski ogłosił ambitny plan dla RP.
Plan dostał kryptonim AKCJA WISŁA.
Akcja ma polegać na pogłębianiu dna i trzymaniu się koryta.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz, kiepski ojciec
Gość
|
Wysłany: Czw 21:15, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nauczycielka pyta ucznia:
- Jasiu, dlaczego napisałeś, że odległość geograficzna to rzecz względna?
- Bo kiedyś najbliższa droga do polskiego parlamentu wiodła przez Moskwę, a teraz wiedzie przez Częstochowę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
UE
Gość
|
Wysłany: Czw 21:18, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Zebranie w małym miasteczku.
Mówi starszy mężczyzna:
- My to już chyba tej Unii Europejskiej nie doczekamy, ale ta nasza młodzież to na pewno.
Na to odzywa się jakiś staruszek:
- I dobrze tak, chuliganom!
Czy to prawda, że po wejściu do UE Polska zyska 10 mld. w przeciągu dwóch lat?
- W zasadzie tak, ale nie w ciągu dwóch lat, a roku. Nie 10 ale 20 mld. I nie zyska tylko straci.
Reszta się zgadza.
Co mają wspólnego fundusze z Unii Europejskiej i kosmici?
- Ciągle o nich słyszysz, ale nigdy nie widziałeś.
- Kiedy odbyło się pierwsze na Ziemi referendum według unijnego wzorca?
- W raju, gdy Pan Bóg stworzył kobietę, przyprowadził ja do Adama i powiedział: "Wybierz sobie żonę".
Dzięki Unii i Twój syn znajdzie sobie męża.
W szkole pani na matematyce:
- Johann, podaj definicje trojkata.
Wstaje Jasio i mowi:
- Dyrektywa UE/12345678/2002/Mat
- Pala! UE/12345677/2002/Mat!
- UE/12345678/2002/Mat to kwadrat
Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 Euro. Komisja pyta: czemu aż 10.000! Niemiec na to: solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 Euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
malarz
Gość
|
Wysłany: Czw 21:20, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Goebbels Zeitung 1941:"Bohaterskie Luftwafe bombarduje terrorystów z al-AKidy"
Hitler ostrzega, że wycofanie wojsk z Polski zakończy się wzrostem przemocy i wojny gangów.
Gestapo znalazło w jednym z warszawskich blokowisk dwa worki fasoli - to kolejny dowód na to, że Polska nadal rozwija swój program produkcji gazu.
SS ujawniło kolejny film z 31 sierpnia 1939 roku pokazujący atak polskich terrorystów na wieżę radiową w Gliwicach po którym Hitler podjął trudną decyzję o rozpoczęciu akcji OPEL „Operation Polaczki Egzeku...Liberation”.
Dokonano egzekucji grupy komunistów która w swoim „bloku” rozsiewała absurdalne teorie spiskowe jakoby to Naziści sami podpalili Reichstag. Frau Brunhilda – doktor psychologii tłumaczy, że takie „teorie” wymyślają ludzie zagubieni i słabi psychicznie. Na szczęście medycyna zrobiła duże postępy. Frau Brunhilda jest przekonana że dzięki dużej ilości fluoru w wodzie pitnej za kilka lat wszystkie niepotrzebne myśli, wątpliwości, wyrzuty sumienia zastąpi kojący szum oceanu.
Giełda zanotowała kolejny rekord. Akcje Aushwitz- Birkenau poskoczyły o 15% po tym jak zapowiedziano rozbudowę krematorium. Ta sama wiadomość przyczyniła się od wzrostu o 14% akcji firm Cyklon-B GmBh, o 10% firmy IBM dostarczającej "systemy logistyczne" i 5% firmy Siemens dostarczającej drut kolczasty.
W piątek premiera nowego filmu: "Messerschmitt Bf 109 F w Ogniu"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
UE
Gość
|
Wysłany: Czw 21:22, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Siedzą w pociągu ważni Unici,
Grubi, nadęci, lekko podpici,
Wiozą do Polski ustaw czterdzieści,
Każda w wagonie ledwo się mieści,
Pierwsza zawiera setki koncesji,
Pewną przyczynę rychłej recesji,
Druga przynosi drogą benzynę,
Kolejną naszych nieszczęść przyczynę,
Trzecia wprowadza nowe podatki,
Podnosi VATy, akcyzy, składki,
By "ludzie pracy" pieniądze mieli,
W kieszeniach swoich przedstawicieli,
Czwarta rozwala polskie mleczarnie,
Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie,
Piąta morderców od kary zwalnia,
W więzieniach będzie miła sypialnia,
Szósta pomnoży nam urzędników,
W siódmej są wzory nowych pomników,
W ósmej feminizm i parytety,
Wybierz cymbałów - byle kobiety,
W dziewiątej instrukcja indoktrynacji,
Za hojną kasę z Eurodotacji,
Aktorzy, panienki i dziennikarze,
Wyklepią wszystko, co im się każe,
Za szkolnej dziatwie,
Przyniesie chlubę,
Udział w błękitnym Eurojugent,
Miłość do Unii w wierszu, w piosence,
Wszystko co robisz, nawet w łazience -
Robisz dla Unii, pamiętaj o tym,
Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty,
Nie skończysz studiów,
Wylecisz z pracy,
Eurogestapo zrobi cię na "cacy",
W dziesiątej i dalej,
Czytać się nie chce,
Można z pociągu wyskoczyć jeszcze
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aldona
Alter Ego

Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:33, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Polska, rok 2015.
Spłonęła Biblioteka Narodowa, a w niej cały księgozbiór prezydenta Tuska.
Jedna z tych dwóch książek była wyjątkowo cenna, bo już pokolorowana.
Umieść 5 szympansów w jednym pokoju. Zawieś banana przy suficie i
ustaw drabinę tak by umożliwiała dotarcie do banana. Zainstaluj
system, który będzie wlewał lodowatą wodę w całym pomieszczeniu, gdy
tylko któryś z szympansów zacznie wspinać się po drabinie.
Szympansy szybko nauczą się, że nie należy wdrapywać się na drabinę.
Po jakimś czasie wyłącz system "zlewania lodowata wodą"
Teraz zastąp jednego z szympansów nowym. Ten ostatni wejdzie po
drabinie i nie wiedząc czemu dostanie wpierdol od pozostałych.
Następnie zastąp jeszcze jednego ze starych szympansów nowym. Ten
też dostanie wpierdol i to szympans nr. 6 (ten, który był przed nim
wprowadzony) będzie bił najmocniej.
Kontynuuj wymianę starych szympansów na nowych, aż będą sami nowi.
Zauważysz, że żaden z nich nie będzie się starał wchodzić na
drabinę, jeżeli trafi się jeden, który o tym choćby pomyśli, to na
pewno dostanie wpierdol od pozostałych. Najgorsze jest to, że żaden
z nich nie wie dlaczego.
Tak właśnie wykuwa się kultura korporacyjna firmy. Teraz, gdy znany
jest mechanizm procesu, zrozumiałym jest dlaczego przyśpiesza się
wymianę "dinozaurów" na młodych, dynamicznych, dlaczego nie
dostajesz bananów i dlaczego wielu twoich współpracowników chętnie
ci przykopie.
Pani na lekcji pyta Jasia:
- Jasiu, kim są bracia Kaczyńscy?
- To są ci co zagrali w filmie: O dwóch takich co ukradli księżyc, a jak dorośli to założyli PiS.
- A co oznacza skrót PiS?
- Podpie...limy i Słońce!
Na pewnej propagandowej trasie przez Amerykę, prezydent Bush odwiedził szkołę w celu wyjaśnienia swojej polityki.
Potem poprosił dzieci o zadawanie pytań. Mały Bob zabrał głos:
- Panie prezydencie, mam trzy pytania:
1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał?
2. Dlaczego pragnie pan bezpodstawnie zaatakować Irak?
3. Czy nie myśli pan, że bomba w Hiroszimie była największym atakiem terrorystycznym wszech czasów?
W tym momencie zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z klasy.
Po przyjściu z przerwy prezydentowi Bushowi dalej stawiano pytania, lecz tym razem zabrał głos Joey:
- Panie prezydencie, mam pięć pytań:
1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał?
2. Dlaczego pragnie pan bezpodstawnie zaatakować Irak?
3. Czy nie myśli pan, że bomba w Hiroszimie była największym atakiem terrorystycznym wszech czasów?
4. Dlaczego dzwonek na przerwę był 20 minut wcześniej?
5. Gdzie jest Bob?
Kochana Mamusiu!
W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4
zł za kg, benzyna po 5,50 zł za litr, masło po 4,10 zł za kostkę, chleb
po 3,20 zł za bochenek, a paczka papierosów po 12 zł.
Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut
z Berlina.
Najpierw postawił piwo, a potem pokazał akt własności z
1937 r. i powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej.
Może to i lepiej, i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego
(Mamusia wie, 2% od wartości nieruchomości rocznie). Za to w
przytułku mamy kolorową telewizję i fajne filmy.
Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję,
to za 6 lat będę mógł pracować w Niemczech albo Austrii.
W mieście budują nowy urząd.
Unia dała trochę grosza. Firma Heńka Kowalskiego
startowała w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co
prawda inżynierów sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali
jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi,
bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w
budownictwie. Chciał wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to
pieniędzy. Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne
stypendium.
Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą
politechnikę. Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych
krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na
razie jest na darmowym stażu w hipermarkecie.
Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników.
Mówią coś o nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach
produkcyjnych. Nie wiem o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na
integracji.
Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo -
Tomek i Jacek. To bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani
kurator jest bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże
szanse.
Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje
eutanazja, zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.
To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa
miesiące.
Całuję mocno,
Zdzisiek
P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze
zwykłego prosiaka, bo te nasze świecą po nocach.
P.P.S. Niech Mamusia wyśle ten list swoim znajomym. Może
za kilkanaście lat do mnie wróci. Wtedy Polski już pewnie nie będzie, ale
w końcu będę obywatelem nowego euroregionu...
Neil Armstrong ląduję na Księżycu. Wysiada z lądownika i mówi:
- To jest mały krok dla człowieka, ale duży dla...
Zaraz, co to? Patrzy, a parę metrów dalej pali się
ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Rozmawiają
i pieką kiełbaski.Okazuje się, ze są to Ukrainiec,
Egipcjanin i Polak.
- A wy co tu robicie? - pyta zbity z tropu Armstrong.
- No, ja akurat doiłem krowę i jak pieprznęło w
Czarnobylu, to aż tu doleciałem - mówi Ukrainiec.
- A ja - mówi Egipcjanin - chodziłem po piramidach
i tak jakoś mnie przerzuciło.
- No a ty? - pyta Polaka.
- kur..., nie wiem. Z wesela wracam.
Teksty George Bush-a:
- Uważam, ze jesteśmy na nieodwracalnej drodze do większej wolności i demokracji - ale to może się zmienić.
- Ogromna większość naszego importu pochodzi spoza naszego kraju.
- Kosmos ma ciągle wysoki priorytet dla NASA.
- Myślę, że wszyscy się zgadzamy co do tego, ze przeszłość już minęła.
- Na każdą strzelaninę zakończoną czyjąś śmiercią przypadają trzy strzelaniny bez ofiar. To po prostu niemożliwe do zaakceptowania w Ameryce. Po prostu nie do zaakceptowania. Musimy coś z tym zrobić.
- Nadszedł czas by rodzaj ludzki wkroczył do Układu Słonecznego
- Kiedy mnie pytają, kto wywołał rozruchy i zabójstwa w L.A., moja odpowiedz jest prosta i jasna: Kto jest winien rozruchów? Winni są uczestniczy rozruchów. Kto jest winien zabójstw? Winni są zabójcy.
- Wszyscy jesteśmy gotowi na nieprzewidziane wydarzenia, do których może dojść albo nie dojść.
- Niska frekwencja wyborcza wskazuje na to, Ze mniej ludzi idzie głosować.
- Będziemy mieli najlepiej wykształcony naród amerykański na świecie
- To najwyraźniej jest budżet. Jest w nim mnóstwo liczb.
- Ludzie mi ufają. Cały czas przychodzą do mnie mówiąc "nie zawiedź mnie znowu".
- Publiczne przemawianie jest bardzo proste.
Jak Pan Bóg szukał narodu, który mógłby sobie wybrać.
Na początku przyszedł do Arabów. Pyta sie:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- "Nie kradnij".
- Panie! My żyjemy z rabowania karawan, jezeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni bedziemy mogli wyżyc, jest to niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania.
Przyszedł Pan do Amorytów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- "Nie zabijaj".
- Panie! Jesteśmy najwaleczniejszym narodem, żyjemy z wojny i z podbojów, jak bedziemy mogli egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy twojego przykazania.
Przyszedł Pan do Amalekitów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- "Nie cudzołóż".
- Panie! Podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w światyni, jeżeli tego zaniechamy to co stanie sie z naszą religijnością, naszą wiarą? Nie, nie chcemy Twojego przykazania.
Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski znajdujący się w niewoli egipskiej, przyszedł do nich i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A ile by ono kosztowało?
- Nic, za darmo!
- Tak całkiem bez płacenia?
- Całkiem za darmo!
- To my byśmy wzięli dziesięć.
Autentyczne ogłoszenia parafialne:
1. Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności.
2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.
3. W każda środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.
4. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.
5. W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór odśpiewał hymn "klaskajmy wszyscy w dłonie".
6. Na wspólnej wieczerzy było jak w niebie - brakowało wielu z tych, których się spodziewaliśmy.
7. Z tablicy ogłoszeń: "Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle? Przyjdź i posłuchaj naszego organisty".
8. Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbęda się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.
9. W czwartek o 16.00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.
10. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa "Połóż mnie do łóżeczka" razem z wikarym.
11. W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piatek po południu.
Razu pewnego samochodem jechał ksiądz, a chodnikiem szła zakonnica, którą zobaczył. Zapytał, czy ją podwieźć, a ona się zgodziła. Gdy wsiadła do samochodu, jej habit część nogi odsłonił, a była to noga piękna i ponętna nadzwyczaj. Wzrok księdza na nodze się zatrzymał i niewiele brakowało, aby wypadek spowodował. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem ręka księdza opadła na nogę siostry, a ona zapytała:
- Bracie, czy pamiętasz psalm 129?
A on rękę zabrał i przepraszać począł. Jednakowóż, gdy biegi zmieniał, ponownie ręka jego na nodze jej spoczęła. A ona ponownie zapytała:
- Bracie, pamietasz psalm 129?
A on zawstydził się i ponownie przeprosił. Zatrzymali się u bram klasztoru, a ona podążyła do środka. On zaś Pismo otworzył i przeczytał psalm 129:
"Idź dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Cię nagroda".
MORAŁ: Ksiądz, nie ksiądz... Pismo trzeba znać.
Park, pełno ludzi, nagle jakiś facet staje na ławce i wrzeszczy:
"Precz ze złodziejstwem! Precz z kłamstwem!! Precz z pedofilią!!!"
Na to jakaś baba: "Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aldona
Alter Ego

Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:39, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
W wybitnych i światłych umysłach powstała odkrywcza myśl, aby abonament za posiadanie odbiornika TV był wliczany do comiesięcznych opłat za prąd. Niewątpliwie jest to jedna z najgenialniejszych operacji finansowych ostatnich lat. No, nie oszukujmy się - w historii telewizji nikt jeszcze nie wymyślił czegoś równie oszałamiającego i rzucającego na kolana.
Te drobne sumy, jakie złożymy na ołtarzu X muzy, ta niewielka ofiara dla TVP SA, pomogą stanąć na nogi tej zacnej i wielce użytecznej instytucji publicznej, ledwo wiążącej koniec z końcem z nędznych wpływów z reklam. Aż dziw bierze, że inne telewizje (tzw. prywatne) jakoś mogą się z tego utrzymać. Zapewne kradną na lewo i prawo i oszukują swoich klientów!
Obywatele! Pomyślcie, jakże wiele od nas zależy! To tylko 10 zł miesięcznie, niemal niezauważalne w rachunku za prąd. Załóżmy, że w kraju mamy ok. 10 mln liczników energii. Za każdy licznik 10 zł abonamentu TV miesięcznie, tj. 120 zł rocznie, daje 1 200 000 000 zł. Nowych! Ta drobna suma to kropla w morzu potrzeb naszej kochanej telewizji (dla porównania: polska rezerwa budżetowa na rok 1998 wynosi 90 000 000 zł). Jeśli ktoś ma więcej niż jeden licznik (biuro, garaż, przybudówka, apartament kochanki) to tym większy powód do dumy.
Te skromne pieniądze są przecież Telewizji niezbędne, abyśmy mogli codziennie podziwiać naszych ulubieńców w licznych serialach. Aby starczyło na kolorowe garnitury dla Pana Japy. Abyśmy mogli wygrywać cenne nagrody za inteligentne odpowiedzi na podchwytliwe pytania w systemie Idiotele (3.70 za minutę + VAT). Abyśmy mogli reperować swoje nadszarpnięte ego, śledząc Debiliadę z nieziemsko przystojnym Karlosem Cheeseburgerem w roli głównej. Jak cudownie wiedzieć, że nasza wiedza w niczym nie ustępuje wiedzy tysięcy ankietowanych na ulicy Polaków. Jak miło w podnieceniu zagryzać palce do krwi, grając Va Bank i wymyślając pytania do gotowych odpowiedzi. Jakże rozkosznie jest zerwać sobie boki oglądając Śmiechu Warte, gdy jakiś facet wyrżnie łbem o żyrandol, a baba się wykopyrtnie na skórce od banana.
Należy także wziąć pod uwagę inny aspekt tego doniosłego pomysłu, jakim jest wliczenie abonamentu za TV do rachunku za prąd. Nikt już teraz nie będzie mógł się uchylać od spełnienia swojego obywatelskiego obowiązku. Spekulantów używających telewizorów na baterie należy wyłapać i zesłać do przymusowej pracy przy budowie nowego gmachu Telewizji przy ulicy Woronicza 3,5,7,9,11,13,15,17,19, etc.
Do głębi poruszony inicjatywą Telewizji Polskiej SA, ośmielam się zaproponować inne abonamenty, które mogłyby wejść w życie razem z telewizyjnym:
Abonament za oddychanie, w wysokości tygodniowej opłaty klimatycznej obowiązującej w Tatrzańskim Parku Narodowym - wliczany do rachunku za gaz. Dotyczy wszystkich posiadaczy płuc w Polsce. Powietrze jest wszak wspólne w całym kraju. Jedynie użytkownicy sztucznych płuc, po złożeniu odpowiedniego zaświadczenia z podłużną pieczątką i trzema podpisami, mogą zostać zwolnieni z opłaty. Wpływy przeznacza się na zorganizowanie Olimpiady w Zakopanem.
Abonament za potencjalną możliwość zobaczenia panoramy Warszawy z tarasu widokowego Pałacu Kultury i Nauki. Dotyczy wszystkich obywateli Polski i obcokrajowców posiadających rodzinę w Polsce. Posiadacze oczu płacą pełną stawkę. Jednooczni - pół ceny. Niewidomi - zwolnieni z opłat, chyba że posiadają widzącego psa-przewodnika. Zezowaci i będący pod wpływem alkoholu (w dniu regulowania należności) - podwójną cenę. Abonament wlicza się do rachunku za wywóz śmieci.
Abonament za szum morza i tupot białych mew o pusty pokład, doliczany do rachunku za telefon dla abonentów w całym kraju, z wyjątkiem abonentów central ręcznych. Płacą wszyscy posiadacze uszu, u których nie stwierdzono wady słuchu (zaświadczenie z podłużną pieczątką i trzema podpisami). Osoby muzykalne 20% więcej. Obywatele na kacu - opłata podwójna (podobno wtedy bardziej się słyszy każdy dźwięk).
Abonament za możliwość wystąpienia w kranie trzeciorzędowej wody z aromatem jurajskim ze źródeł Wisły w okolicach Baraniej Góry, doliczany do rachunku za wodę bieżącą spożywczą wodociągową. Dotyczy posiadaczy przewodów pokarmowych, z wyjątkiem wrzodowców (zaświadczenie z podłużną pieczątką i trzema podpisami).
Poza tym należy wprowadzić inne opłaty przy zakupie niektórych artykułów, na rzecz wybranych osób i instytucji:
Do ceny mleka doliczyć zryczałtowany dodatek na dotację taniej ropy dla rolników, żeby mogli się sprawnie przemieszczać z blokady na blokadę.
W cenę kąpielówek produkcji krajowej wliczyć koszt biletu na basen w Grudziądzu w szczycie sezonu.
W cenę żarówek wliczyć opłatę za jednorazowe obejrzenie peep-show w wykonaniu Marleny Rz.
Mamy nadzieję, że te propozycje nie pozostaną bez odzewu i ogromnie usprawnią dofinansowanie najbardziej potrzebujących.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aldona
Alter Ego

Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:52, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Z chwilą lądowania na Marsie zerwała się łączność z amerykańską sondą.
Po tygodniu odnaleziono ją w Polsce z przebitymi numerami.
est październik 2007. Odbywa się coroczny zjazd absolwentów, przy barze siedzi 4 kumpli i debatują w co zainwestują 1000$.
Pierwszy stawia na akcje Wachovii,
drugi akcje Delta Air Lines,
trzeci Washington Mutual,
czwarty... a czwarty postanowił 1000$ przepić i kupił za nie kilka skrzynek ciemnego piwa
Jest październik 2008. Kolejny zjazd absolwentów. Spotykają się znowu przy barze i chwalą ile ich inwestycja jest dziś warta.
Pierwszy sprzedając akcje Wachowii warte rok temu 1000$ dostał 49$,
drugi za akcje Delta Air Lines dostał 16,5$,
trzeci za Washington Mutual dostał 5$,
czwarty... a czwarty po tym jak wypił wszystkie piwa, po tym jak wytrzeźwiał poszedł oddać do skupu puste puszki dostał za nie 214$.
- Dlaczego Barack Obama z siebie nie żartuje?
- Bo to by był rasizm.
- Dlaczego Barack Obama wystartował w wyborach, jako Demokrata?
- Bo partia komunistyczna ma za małe poparcie
- Jaki jest problem z żartami o Obamie?
- Jego stronnicy nie uważają ich za śmieszne, a inni myślą, że to nie są żarty.
- Kandydat Barack Obama mówił „Tak możemy zrobić". Co będzie mówił nam prezydent Obama? - Tak musicie to zrobić.
- Dlaczego Barack Obama zmienił imię z Barry na Barack?
- Barry brzmiało zbyt amerykańsko.
- Dlaczego samolot Barack Obamy będzie źle latał?
- Bo będzie miał tylko lewe skrzydło.
- Ameryka przeszła długą drogę: Przez 150 lat, chata wuja Toma rozrosła się do baraku Obamy.
- Georga W. Busha pytają, co wie o Obamie.
- Bush: Obama to jeden ze stanów USA
Medwiediew mówi do Putina
- Jeśli w Stanach Busha zastąpi McCain, powiem, że ich d**okracja jest podobna do naszej. A co powiedzieć, jeśli wygra Barack Obama? Putin pomyślał i odpowiada: - Powiedz, że USA pomyliły się i zamiast eksportować kolorowe rewolucje, zaczęli je importować.
- Dlaczego John McCain przeszedł drogę?
- Bo po drugiej stronie był bufet.
- Dlaczego Barack Obama przeszedł drogę?
- Żeby pomóc drugiej stronie.
Sztab Baracka Obamy twierdzi, że John McCain oszukiwał podczas pierwszej debaty między kandydatami, ponieważ dawał proste odpowiedzi na pytania. Politycy nie powinni tego robić.
Smutnym faktem jest, że jeśli John McCain zostanie wybrany na prezydenta, może nie przeżyć następnych czterech lat. Smutniejszym faktem jest, że jeśli Barack Obama zostanie wybrany na prezydenta, to wtedy Ameryka może nie przetrwać kolejnych czterech lat.
Jak będzie się teraz nazywać Biały Dom?
- Barak Obamy
- Dlaczego Jimmy Carter będzie głosować na Baracka Obamę?
- Ponieważ Jimmy nie chce być najgorszym prezydentem w historii.
- Dlaczego Jane Fonda będzie głosować na Baracka Obamę?
- Ponieważ Ho Chi Min nie żyje.
- Dlaczego Jay Leno będzie głosował na Baracka Obamę?
- Ponieważ już nie starcza mu żartów na George'a Busha.
- Dlaczego Britney Spears będzie głosowała na Baracka Obamę?
- Bo już nie wie, jakie inne zwariowane rzeczy robić.
Po czym się poznaje, że polityk kłamie?
- Po tym, że porusza ustami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
qwerty
Gość
|
Wysłany: Czw 21:54, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
KTO RZADZI ŚWIATEM?
Po latach rozmysliwan,
niemal u schylku zycia,
dokonalem niezmiernie
glebokiego odkrycia.
Moje wielkie odkrycie
raz na zawsze, niezbicie
rozwiazuje odwieczna
zagadke, mianowicie,
rozstrzyga nieomylnie,
ustala niezachwianie
ostateczna odpowiedz
na ciekawe pytanie,
co dreczy nas od wiekow
i wciaz wraca od nowa:
kto rzadzi swiatem? jaka
mafia anonimowa?
Nie wierzcie w bajki. Nie ma
zadnego synhedrionu
sekretnych wladcow. nie ma
zadnych "medrcow syjonu".
Wiec to bajka. i bujda,
ze "swiatem rzadza kobiety"
i nieprawda, ze swiatem
rzadza zydzi - niestety.
Nie my, t.j. nie oni.
nie zydzi i nie masoni,
nie mormoni, nie kwakrzy
nie fabrykanci broni.
Nie junkrzy, nie sztabowi
wojskowi kondotierzy,
nie monopole, kartele,
bankierzy ni bukmakierzy,
Nie zwiazki zawodowe,
nie "standard oil", nie watykan,
nie internacjonalka
kalwinow czy anglikan,
nie miedzynarodowka
komuny, czy "kapitalu" -
Ktos inny. kto? - pytacie.
zaraz, ludzie, pomalu.
Gotowiscie na wszystko?
Ha, dobrze, jam tez gotow.
Sluchajcie: swiatem rzadzi
wielka zmowa idiotow.
Swiatem rzadzi sekretna
pomiedzynarodowka
agresywnego durnia
i nadetego polglowka.
Trade union grafomanow,
tajna loza becwalow,
klub cwiercinteligentow,
konfederacja cymbalow,
aeropag jelopow,
jalowych namaszczencow,
pompatycznych wazniakow,
indyczych napuszencow.
To oni, sprzymierzeni
w powszechnym zwiazku, ktory
rozstrzyga o powodzeniu
teatru, literatury.
Gramofonowej plyty,
filmu, obrazu, symfonii.
to oni decyduja
o kulturze, to oni.
Przydzielaja posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.
Samym instynktem glupoty
odnajduja sie wzajem.
Rozumieja sie wspolnym
jezykiem i obyczajem.
I haslem, ktore wola
z ochota razna i racza:
kretyni wszystkich krajow
laczcie sie! wiec sie lacza.
Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam - inteligentom.
To oni - pan general,
co dzis rozumie bezwiednie,
jak dzis w cuglach, szach mach, wygrac
wszystkie wojny poprzednie.
To cenzor, ktory skresla
wszystkie madre kawaly,
tak, aby w rekopisie
same glupie zostaly.
To krytyk, co belkoce,
chociaz nikt go nie slucha
i czepia sie cudzego
piora, jak wesz kozucha.
Ekonomista, ktory
kosztem ogolnej nedzy
uzdrowi "wymiane dewiz"
i "pokrycie pieniedzy".
To polityk, maz stanu
dyplomata, co wkopie
niewinnych ludzi w azji,
w afryce i w europie
w tak trudne sytuacje,
w tak krete labirynty,
w tak polityczne kanty
i dyplomatyczne finty,
ze z nich jedyne wyjscie
na swiat i swiatlo Boze -
przez wojne, ktorej nikt nie chce,
przez morze krwi i morze
lecz. - oni nas trzymaja
w ryzach, za twarz i pod batem.
to ONI - i to jest wlasnie
ta mafia, co rzadzi swiatem.
A jaka na nich rada?
Bo czuje moi mili,
ze z dziecieca ufnoscia
pytacie mnie w tej chwili,
musze prawde powiedziec,
wbrew ufnosci dzieciecej:
niestety, nas jest za malo.
Durniow jest znacznie wiecej.
My skloceni, wiec slabi.
durnie zgodni, wiec silni.
my sie czesto mylimy.
durnie sa nieomylni.
My sceptycy, zblakani
na ziemi i na niebie -
a ONI tak aroganccy
i tacy pewni siebie
i tacy energiczni
ze serce z trwogi mdleje.
Ach, nie znam zadnej rady.
Mam tylko jedna nadzieje.
Zyje tylko ta drobna
otucha i nadzieja
ze my umiemy smiac sie.
A durnie nie umieja.
Kto wie... moze po wiekach,
kto wie... moze w oddali,
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali.
Tym smiechem was zaslonie
i do serca przygarne.
I moze nie pojdziemy
ze wszystkim na he... marne
Marian Hemar, 1961r
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MPK
Gość
|
Wysłany: Czw 21:56, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
WYWIAD JEST AUTENTYCZNY
Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK:
Joanna Banas:
- Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do
wagonu?
Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK:
- Może, tylko musi skasować drugi bilet.
- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w
którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens.
Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem
albo
mandatem.
A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadanie
się z wagonu do wagonu nie.
- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg,
to, chociaż do Gdańska jedzie i o 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet
tylko
na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach
ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?
- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w
naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on
już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie,
bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie,w którym nie ma
motorniczego?
- Przejść do pierwszego i skasować bilet...
- Skasować bilet?!
- Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo
musiałby kasować bilet.
Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla
motorniczego,
a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego wagonu.
- A po co będzie jeszcze przechodził?
- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!
- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
dodatkowego biletu nie można przechodzić...
Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza
różnica!
- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
interweniować...
- No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić
zamieszanie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:17, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Giertych powiedział, że jak nie będzie pieniędzy na podwyżki dla
nauczycieli, to się poda do dymisji.
Chyba jeszcze nigdy nauczyciele nie czuli się tak rozdarci wewnętrznie...
Lech Kaczyński spotkał się w Londynie z Tonym Blairem.
Trwają uzgodnienia, kto był gospodarzem tego spotkania...
Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA
PREMIERZE, to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy
kolejny skandal seksualny
- Jaka jest różnica między szefem banku centralnego a murarzem?
- Musisz mieć kwalifikacje aby zostać murarzem.
W ramach realizacji rządowego programu "tanie państwo" Sejm głosował nad nowymi ustawami.
Wynik głosowania: ta nie, ta nie, ta nie...
Z ostatniej chwili:
Rządowy program "Trzy miliony mieszkań" został uznany za najlepszy program humorystyczny w 2006 roku.
Jak podała PAP, Renata Beger, zwana także Larą Croft polskiej polityki,
oskarżyła Stanisława Łyżwińskiego o dyskryminację. Jej oznaką miało być
przyjęcie pokrzywdzonej do Samoobrony bez żadnych warunków.
Co było pierwsze:kaczki czy jaja?
Kaczki...jaja są teraz...
Nowe hasło wyborcze Samoobrony:
WSTĄP DO NAS - WEŹMIEMY CIĘ NA CZŁONKA!
- Jaka w końcu jest ta polityka mieszkaniowa rządu: 3 miliony mieszkań,
czy mieszkania po 3 miliony?!
Zasady walki politycznej:
1. Jeśli warto o coś walczyć, to tym bardziej warto walczyć nieuczciwie.
2. Nie kłam, nie oszukuj, nie kradnij... bez potrzeby.
3. Szczera odpowiedź może Ci przysporzyć tylko problemów
4. Fakty, aczkolwiek interesujące, są bez znaczenia.
5. Prawda jest zmienna.
6. Obietnica nie jest gwarancją.
Polityków powinny łączyć wspólne cele...
...z pryczami i bez telewizora.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
qaz
Gość
|
Wysłany: Sob 12:23, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jakie jest największe zboczenie polityczne?
Członek z ramienia wysunięty na czoło.
News z WSI24: (TVN24)
Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aldona
Alter Ego

Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:29, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Zagadka.
Na łące leży facet, na plecach ma plecak, wokół latają muchy.
Pytanie: Co jest w plecaku?
Odpowiedź : Spadochron.
Uwaga! Zaginął ratlerek bez jednej łapy.
Znaki szczególne : upada, kiedy zaczyna sikać
Producenci lodów modlą się żeby lato było upalne,
producenci kremów modlą się o to, aby lato było słoneczne,
producenci parasoli modlą się o deszczowe lato,
a producenci wódki się nie modlą - nie mają czasu,
muszą produkować
Przeciętna amerykańska kobieta ma wymiary 90-60-90......
Z tym, że oni liczą w calach...
- Jaka jest różnica między dwulatkiem a dorosłym facetem?
- Dwulatka można zostawić samego z nianią .
Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki.
Długo przyglądał się maleństwom, po czym wskazał palcem:
- Ja bym zostawił tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aldona
Alter Ego

Dołączył: 23 Gru 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:29, 28 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Polski rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje, żeby głodni zjedli bezrobotnych.
------------------------------------------------------------
Wiecie jaka jest różnica między rosyjskim optymistą, pesymistą i realistą?
- Optymista, uczy się angielskiego.
- Pesymista chińskiego,
- Realista siedzi w domu i czyści Kałasznikowa.
-------------------------------------------------------------
Czym się różni polityk od rzeki?
- Polityka trudniej oderwać od koryta...
-------------------------------------------------------------
Obywatele, to nie prawda, że moje przemówienia przychodzą nagrane ze Związku Radzieckiego na płytach... na płytach... na płytach... na płytach...
----------------------------------------------------------------
- Dlaczego David Copperfield musiał odwołać swój występ w Polsce ?
- Nikt nie był nim zainteresowany. W Polsce nie jest niczym niezwykłym gdy coś znika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:05, 29 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Sprzedam encyklopedie Britannica, 40 tomów. Stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna.
Ożeniłem się tydzień temu.
Zona wie, ku*wa, wszystko . . . najlepiej.
###
Arabski dyplomata wizytujący pierwszy raz USA był na obiedzie w Departamencie Stanu. Wielki Emir nie był przyzwyczajony do takiej ilości soli w jedzeniu (frytki, sery, salami itp) wiec co chwila wysyłał swojego służącego Abdula po szklankę wody. Raz po raz Abdul zrywał się i wracał z pełna szklanka, aż pewnego razu wrócił z pustymi rekami.
- Abdul, synu brzydkiego wielbłąda, gdzie moja woda?? - zażądał wyjaśnień Wielki Emir!
- Tysiąckrotne przeprosiny, O Najjaśniejszy - wyjąkał załamany Abdul.
- Biały człowiek siedzi na studni!
###
- Zdawałeś już egzaminy na studia?
- Po co? Ja mam płaskostopie...
###
Jadąc metrem usiadłem na lezącej na krzesełku gazecie. I nagle podchodzi jakiś koleś i patrząc wymownie na gazetę mówi:
- Przepraszam, czyta pan to?
Nie wiedziałem co odpowiedzieć, wiec powiedziałem:
- Tak!
Ale on wciąż wisiał nade mną i patrzył. Wiec wstałem, przewróciłem stronę i osiadłem ponownie...
###
Dyskusja przy krzyżowce:
- Prezydent USA?
- Nie wiem...
- Na cztery litery...
- Hmmm...
- W środku "u".
- No nie żartuj....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yoda
Gość
|
Wysłany: Pon 16:50, 09 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Przylatuje z delegacji mer Moskwy Łużkow, a na lotnisku nikt na niego nie czeka! Wkurzył się, idzie na postój, łapie taryfę i dysponuje:
- Do merostwa. A jak dojedziesz w 10 minut, to dostajesz potrójną stawkę.
Po 7 minutach zajeżdżają na miejsce, zaskoczony Łużkow płaci i pyta:
- Którędy ty mnie wiozłeś?! Nie znam tej trasy.
- Nie powiem ci, bo i tę rozkopiesz...
Do kancelarii adwokackiej przychodzi staruszka i prosi o poradę.
Po jej udzieleniu pyta adwokata:
- Ile płacę?
- Sto złotych - odpowiada adwokat.
Staruszka sięga do portmonetki, wyciąga sto złotych i podaje
adwokatowi. Niestety staruszka nie zauważyła, bo słaby wzrok miała, że
do tych stu złotych przykleiła się jeszcze jedna setka. Adwokat
natychmiast zauważył, ale wziął dwie sklejone setki...
I w tym momencie zaczął go nękać dylemat etyczny:
- Podzielić się ze wspólnikiem czy się nie podzielić?
Pociąg kolei transsyberyjskiej stanął w trakcie podróży w przysłowiowym
szczerym polu. Stoi tak kilkanaście godzin. Jeden z pasażerów,
zniecierpliwiony, pyta konduktora:
- Dlaczego stoimy?
- Zamieniamy lokomotywę
- Na lepszą?
- Nie, na samogon.
Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł
niedźwiedź.
- I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- Oj, to nie jest źle, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
- Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem.
Pokazali granat, powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegle, powiedziałem -
cegła - i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ją podniósł
zając wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!
Pewien turysta wraz z żoną oglądają słynną studnię życzeń w Kornwalii, oboje
pogrążeni we własnych myślach. Po chwili żona wychyliła się, aby zajrzeć w
głąb, straciła równowagę i wpadła do środka.
- Niesamowite!!! To naprawdę działa!!! - krzyczy mąż
Profesor filologii polskiej na wykładzie:
- Jak państwo wiecie, w językach słowiańskich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest też podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia.
Na to głos z ostatniej ławki:
- Dobra, dobra...
Wczoraj w trakcie obrad sejmu, na salę weszło dwóch uzbrojonych bandytów. Grzecznie przeprosili za spóźnienie i zajęli swoje miejsca...
Putin rozmawia przez telefon... Po chwili zaslania sluchawke reka i mowi
- Wezwac mi tu admirala floty polnocej!
Wchodzi admiral. Putin sie pyta:
- Czy mielismy dzisiaj jakies straty we flocie?
- Nie - odpowida marszalek.
- Na pewno? - upewnia sie Putin. - Zaden okret nie zatonal, zaden nie
zaginal, wszystkie podwodne wyplynely na powierzchnie?
- Na 100% - zaklina sie admiral.
Putin podnosi sluchawke.
- No to przykro mi, George. A4 - pudło!
Dwaj żebracy uprawiali swoją "profesję" na irlandzkim chodniku. Jeden z nich trzymał krzyż, drugi gwiazdę Dawida. Przechodnie mierzyli tego z gwiazdą krzywym spojrzeniem i wrzucali datki temu z krzyżem. Po krótkim czasem kapelusz "krzyżowego" był nieźle napełniony, a jego funfla - pusty. Podszedł do nich ksiądz i zwrócił się do faceta z gwiazdą:
- Synu, Irlandia to chrześcijański, katolicki kraj. Nikt nie wrzuci ci nic do kapelusza, jeśli będziesz trzymał symbol religii żydowskiej!
Żebrak odwrócił się do funfla i zawołał:
- Te, Icek, widziałeś? On nas będzie uczył marketingu!
Lotnisko w Nowym Jorku. Facet wchodzi do windy a za nim kobieta w
mundurku, mini spódnica, żakiet - stewardesa jakaś. Facet
zaintrygowany ta sytuacja mówi:
- Hello, you fly USA airways?
Kobieta nie odzywa się, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet
pomyslal no to co, sprębuje jeszcze raz:
- Flugen sie Lufthansa ja?
Kobieta bardziej zdziwona patrzy na niego i nic nie mówi. No trudno
pomyślał facet... spróbuję jeszcze raz:
- Volare sinora Alitalia?
Wtedy kobieta mówi:
- A w mordę chcesz palancie?!
- Aha, LOT!
Na korytarzu w koszarach stoi oficer, w pewnym momencie krzyczy:
- Chyżne!!!
Z szafek po lewej stronie korytarza wypadają żołnierze, przebiegają na druga
stronę i zamykają się w szafkach. Po chwili oficer znów krzyczy:
- Chyżne!!!
Żołnierze z szafek po prawej stronie przebiegają do szafek po lewej.
Przyglądający się temu pułkownik podchodzi do oficera i pyta:
- Czy to ćwiczenie ma jakiś sens? Ja wiem, ze w wojsku są ćwiczenia, które
maja sens i takie, które nie mają - i jedne i drugie są dobre ale czy to ma
sens?
Oficer na to:
- Ma, bo jedziemy na poligon i mamy przesiadkę w Chyżnem.
Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
- Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.
- Stepujący żółw? O k**wa! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku!
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem. Rosjanin pyta:
- Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.
- Z czego zbudowana jest syberyjska latryna?
- Z dwóch drągów. Na jednym wiesza się kufajkę, a drugim odpędza się wilki.
Mnisi zorganizowali konkurs na degustację alkoholu. Pierwszy wystartował
zakonnik z Niemiec. Dostaje piwo, próbuje i po chwili mówi:
- Hmm, piwo jasne.... warzone w południowej Bawarii..., hmm.... z chmielu
zebranego w 1998 roku.
Oklaski, wiwat. Jako następny do testu podchodzi zakonnik z Francji, któremu
jurorzy dali do rozpoznania wino. Zaczyna degustować i mówi:
- Wino czerwone.... rocznik 78, może 79... wyprodukowane w okolicach
Bordeaux.
Trzeci do konkursu staje mnich z Polski. Sędziowie chcieli z niego zakpić i
dali mu bimber. Polak wychylił kieliszek i mówi:
- Żytnia!
Na to sędziowie:
- Brat się chyba pomylił...
- Chwilunia, chwilunia. Żytnia 28, mieszkania 17!
Dźwigowy Jadziniak upuścił z wysokości 30 metrów butelkę wódki. Na
szczęście nie rozbiła się ona, gdyż na dole złapał ją zdyszany i
przerażony dźwigowy Jadziniak.
- Proszę powiesić mój płaszcz.
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka...
- To za kaptur pani powiesi...
- Nie powieszę. Nie ma pan wieszaczka...
- Do cholery! Zaraz przedstawienie się zacznie!
- Nie zacznie się. Proszę spojrzeć - tam siedzą aktorzy i przyszywają
wieszaczki...
Poranek. Ministerstwo Kultury. Przychodzi minister do pracy, wchodzi do swojego
sekretariatu i widzi, jak roztrzęsiona sekretarka leje krople walerianowe do
swojej herbaty:
- Mario Pawłowno, co się stało?
- Trzynaście lat pracuję w ministerstwie. Trzynaście lat czekałam na ten
telefon. Dzisiaj przychodzę do pracy - dzwoni! Podnoszę słuchawkę, słyszę: -
Halo, czy to pralnia? - A ja z wrażenia całego tekstu riposty zapomniałam!
- Cześć! A gdzie Twój kolega?
- Niedźwiedź go porwał.
- Coś Ty! Gdzie?
- W różne strony...
Do banku w Szwajcarii wchodzi klient z walizką i ściszonym głosem mówi do
bankiera:
- Chciałbym wpłacić pieniądze, w tej walizce jest całe cztery miliony euro.
Na to bankier uśmiechnięty:
- Proszę nie ściszać głosu, bieda to żaden wstyd.
Kiedy płatki śniegu pokryły gałęzie wiśni, zjawił się u Kim-Lana młody adept.
- Czy zechcesz mnie Mistrzu przyjąć na nauki? - spytał kornie.
- Stary już jestem, więc raduję się na widok ucznia - rzekł Kim-Lan - Nauczę cię zatem szybko i bezstresowo wszystkich ważniejszych technik. Dzięki temu, nim księżyc znów stanie w nowiu, będziesz już potężnym wojownikiem.
- Ależ Mistrzu! - zaprotestował młodzian - Sądziłem, że wpierw każesz czekać mi dwa lata, następnie nauki swe dawkować będziesz powoli i obarczać mnie nużącymi ćwiczeniami, a na końcu umrzesz w połowie najważniejszego wykładu! Czyż chcesz teraz postąpić inaczej?
- Życie to nie Neostrada, synu! - odparł na to Kim-Lan.
- Ciemna druga strona jest... Bardzo ciemna...
- Przymknij się Yoda i jedz swojego tosta!
Mama z synkiem idąc ulicą zauważyła leżącego w kałuży pijaka.
Pokazując na niego palcem, mówi do synka:
- Widzisz synku, jak się nie będziesz uczył, to tak skończysz.
Na to synek oburzony:
- Ależ mamo, to jest nasz wspaniały aktor i literat, Jan Himilsbach.
Na te słowa Janek wynurzył się z kałuży i z charakterystyczną chrypką
przemówił:
- I co, k**wa, głupio ci?!
Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go
motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go
motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu
chłop woła do baby:
- Miećka! Weź no wrzuć kosę gdzieś na górę...
Pewnego razu pogrążony w medytacji Wielki Mistrz Kim-Lan posłyszał
głos przemawiający doń z kosmosu. Skoncentrował na nim całą swą
uwagę, lecz słowa wymykały mu się, a przed oczami poczęły latać
białe i czarne pasy. Mistrz jednak nie zaniechał wysiłków i każdego
dnia próbował głębiej zrozumieć mistyczny przekaz. Po roku pierwsze
wizje wypełniły mu umysł - ujrzał tłumy pogrążone w bratobójczych
walkach, mężczyzn biegających po wielkich polach trawy, a wreszcie
rozpustne orgie na które aż miło było popatrzeć. Tak oto Wielki
Mistrz nauczył się odbierać Canal+ bez dekodera.
Synek do tatusia: - Tatusiu, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są zmęczone.
- Tatusiu, błagam, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na twoją prośbę.
- Tatusiu proszę! Proszę ostatni raz.
- No dobra, ale na dzisiaj ostatni raz, bo słoniki padną!
- Kooompaniaaaaa! Maski włóż! 3 okrążenia dookoła poligonu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|